Strona:Artur Oppman - Pieśni o sławie.djvu/203

Ta strona została uwierzytelniona.

Uliczna piosnka, urodzona —
Nikt nie odgadnie gdzie —
Z zaułków miejskich skrada się
Na ludne targowiska;
Piorunów zemsty nie ma ona,
Ani wściekłości lwiej;
Gryzący dowcip bije z niej,
Ironia gorzka tryska...

Uliczną piosnkę młode usta
Już nucą tu i tam,
Leci do okien i do bram
Niepochwycona, lekka;
Blednie mieszczuchów twarz, jak chusta,
Bo ten hałastry śpiew,
Pachnie, jak świeża, ciepła krew,
Stryczkiem go czuć zdaleka!