Strona:B. Ostrowska - Narodziny bajki.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

Tylko niech potem szybko
Umyka stamtąd szybką.
I niech do mnie prędziuchno
Wiatry znów was przydmuchną!

Skrzaty rozlatuje się ze sewemi kłębkami tanecznym korowodem, na cztery strony świata.

Skrzaty.  Dalej w lot! w nocny cień!
Cyt! cyt! cyt! Dzeń! dzeń! dzeń!

Znikły. Ostatniego zapóźnionego skrzata zatrzymuje wróżka.

Wróżka.  Czekaj, skrzatku! ty najmniejszy
Rozkaz weź dziś najtrudniejszy:
Leć za braćmi! leć we świat
I patrz w okna wszystkich chat.
A gdy znajdziesz, gdzie jest ten,
Co najpiękniej śni nasz sen,
To cichutko i zostrożna,
Bo obudzić go nie można,
Jego wraz i to co śnił
Zabrać z sobą masz co sił!
A my tutaj w zdroju życia
Złowim jego snów odbicia
Spowiniemy w cud i jaśń
I zrodzimy — nową baśń.

Skrzat.  Dobry czar! radem zeń
Cyt! cyt! cyt! Dzeń! dzeń! dzeń!

Odlata za innymi.

Wróżka.  Dobre służki! Nikną w wietrze
Coraz dalsze! coraz bledsze…
Dobre służki! het już, het…
Wrócą wnet! wrócą wnet!