Strona:Bezżeństwo duchownych.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.
—   13   —

może miéć żadnych tajemnic. Ztąd prosty wniosek, że gdy Apostołowie i największa liczba duchownych do roku 1074 byli żonaci, i gdy Sakrament małżeństwa nie zgadza się z tajemnicą spowiedzi, — więc, albo wówczas nie istniała spowiedź uszna, — albo téż Apostołowie i ówcześni kapłani nie byli dobrymi małżonkami, gdyż mieli przed swemi żonami pewne tajemnice, — lub wreszcie — zdradzali tajemnicę spowiedzi. Łagodniejszych wniosków wyprowadzić nie można.
Zatém widzimy, że zasada powyższa jest czczym tylko pretekstem i do tego niezręcznym wcale. Wszak Papież, aby go Maronici i Greko-unici uznali za Namiestnika Jezusa Chrystusa, za głowę Kościoła, pozwolił ich kapłanom żyć w małżeństwie. Czyżby więc Ojciec Święty (którego nieomylność Jezuici już teraz przed zatwierdzeniem powszechnego koncylium uznają) zdecydował się na to, gdyby tajemnica spowiedzi rzeczywiście nie zgadzała się z małżeństwem kapłanów? Więc Maronici i Greko-katolicy mimo tajemnicy spowiedzi, spowiadać się nie powinni, gdyż kapłani ich muszą ich grzechy na spowiedzi sobie wyznane wyjawiać swym żonom, albowiem wedle przekonań obrońców celibatu, tajemnica spowiedzi istocie małżeństwa jest przeciwną!...
Lecz wróćmy jeszcze do tego, cośmy powiedzieli wyżéj, to jest, że celibat ma oderwać duchownych od ziemi, a zwrócić ku niebu, i spytajmy się, czy małżeństwo duchownych Greko-unitów i Maronitów nie odwiodło ich od Boga, a zwróciło ku rzeczom ziemskim? Czy duchowni ci katoliccy mając wolność żenienia się, czego innym również katolickim duchownym nie wolno, nie z innego jak drudzy ulepieni są ciała? Czy przez swe małżeńskie związki nie stracili oni pieczy o rzeczy niebieskie? Czy oczyszczenie i uświęcenie ich postępowania nie doznaje przeszkody? Czy obowiązek ich być wszystkiem dla wszystkich przez troski rodzinne nie ulega szkodliwym wpływom? — przynajmniéj — podług twierdzeń obrońców celibatu, takby sądzić należało. A jednak tak być nie może, bo inaczéj Kurya