Strona:Biblia Gdańska wyd.1840.pdf/1102

Ta strona została przepisana.
którzy go potwarzali 10 — 16. III. powagą oyca swego przekonał 17. 18. IV. Boską moc swoię dowodami gruntownymi 19 — 44. V. i Moyżeszowém świadectwem wywiódł 45 — 47.

Było[1] potym święto Żydowskie, i wstąpił Iezus do Ieruzalemu.
2. A była w Ieruzalemie przy owczéy bramie sadzawka, którą zowią po Żydowsku Betesda, maiąca pięć ganków.
3. W tych leżało mnóstwo wielkie niedołężnych, ślepych, chromych, wyschłych, którzy czekali poruszenia wody.
4. Albowiem Aniół czasu pewnego zstępował w sadzawkę i poruszał wodę; a tak kto pierwszy wstąpił po wzruszeniu wody, stawał się zdrowym, iakąbykolwiek chorobą zięty był.
5. A był tam niektóry człowiek trzydzieści i ośm lat chorobą złożony.
6. Tego gdy Iezus uyrzał leżącego, a poznawszy, że iuż przez długi czas chorował, rzekł mu: Chcesz bydź zdrów?
7. Odpowiedział mu on chory: Panie! niemam człowieka, któryby mię, gdy bywa poruszona woda, wrzucił do sadzawki; ale gdy ia idę, inszy przedemną wstępuie.
8. Rzekł mu Iezus: Wstań, weźmiy łoże[2] twoie a chodź.
9. A zarazem stał się zdrowym on człowiek, i wziął łoże swoie i chodził. A był sabbat[3] onego dnia.
II. 10. Tedy rzekli Żydowie onemu uzdrowionemu: Sabbat iest, nie godzić się[4] łoża nosić.
11. Odpowiedział im: Ten, który mię uzdrowił, tenże mi rzekł: Weźmiy łoże twoie a chodź.
12. I pytali go: Któryż iest ten człowiek, coć powiedział: Weźmiy łoże twoie a chodź?
13. A on uzdrowiony nie wiedział, ktoby był; albowiem był Iezus ustąpił, ponieważ wiele ludu było na oném mieyscu.
14. Potym go Iezus znalazł w kościele i rzekł mu: Otoś się stał zdrowym, nie grzesz[5] więcéy, aby co gorszego na cię nie przyszło.
15. A odszedłszy on człowiek, powiedział Żydom, iż to był Iezus, który go uzdrowił.
16. A przetoż Żydowie prześladowali Iezusa, i szukali, iakoby go zabili, że to uczynił w sabbat.
III. 17. A Iezus im odpowiedział: Oyciec móy aż[6] dotąd pracuie, i ia pracuę:
18. Dla tego tedy tém więcéy szukali Żydowie, iakoby go zabili, nie tylko, iż gwałcił sabbat, ale że i oyca swego[7] powiadał bydź Bogiem, czyniąc się równym Bogu.
IV. 19. Odpowiedział tedy Iezus i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, nie może syn sam od siebie nic[8] czynić, iedno co widzi że oyciec czyni; albowiem cokolwiek on czyni, to także i syn czyni.
20. Boć oyciec miłuie syna i ukazuie mu wszystko, co sam czyni, i większe mu nad te sprawy pokaże, abyście się wy dziwowali.
21. Albowiem iako oyciec wzbudza umarłe i ożywia, tak i syn, które chce, ożywia.
22. Bo oyciec nikogo nie sądzi, lecz wszystek sąd dał synowi,
23. Aby wszyscy czcili syna, tak iako czczą oyca; kto nie czci syna, nie czci i oyca, który go posłał.
24. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słowa mego[9] słucha i wierzy onemu, który mię posłał, ma żywot wieczny, i nie przyidzie na sąd, ale przeszedł z śmierci po żywota.
25. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Że idzie godzina i teraz iest, gdy umarli usłyszą głos syna Bożego, a którzy usłyszą, żyć będą.

26. Albowiem iako oyciec ma żywot sam w sobie, tak dał i synowi, aby miał żywot w samym sobie.

  1. 3 Moy. 23, 2. 5 Moy. 16, 1.
  2. Matt. 9, 6. Mark. 2, 11.
  3. Ian. 9, 14.
  4. 2 Moy. 20, 8. 5 M. 5, 12. Ier. 17, 21.
  5. Ian. 8, 11. 2 Piotr. 2, 21.
  6. Ian. 9, 4. r. 14, 10.
  7. Ian. 7, 29. 30. r. 10, 33.
  8. Ian. 3, 11. 12. r. 8, 38.
  9. Ian. 8, 51.