Strona:Biblia Gdańska wyd.1840.pdf/1106

Ta strona została przepisana.

żeś ty iest Chrystus, on[1] syn Boga żywego.
70. Odpowiedział im Iezus: Izalim ia nie dwunaści was obrał? a ieden z was iest diabeł.
71. A to mówił o Iudaszu, synu Symona, Iszkaryocie; bo go ten[2] wydać miał, będąc iednym z onych dwunaści.

ROZDZIAŁ VII.
I. Chrystus za powinnymi na święto kuczek 1 — 9. II. potaiemnie szedł 10 — 13. III. uczył w kościele 14 — 24. IV. o nim różne zdania ludzkie 25 — 31. V. Księża go imać kazali 32 — 40. VI. rozruch się stał dla niego między pospólstwem 41 — 46. VII. między Faryzeuszami i sługami ich 47 — 49. VIII. Nikodem się uiął o krzywdę iego 50 — 53.

A potym chodził Iezus po Galilei; bo się nie chciał bawić w ziemi Iudskiéy, przeto że Żydowie szukali, aby go zabili.
2. I było blisko święto Żydowskie[3] kuczek.
3. Tedy rzekli do niego bracia iego: Odeydź ztąd, a idź do Iudskiéy ziemi, żeby uczniowie twoi widzieli sprawy twoie, które czynisz.
4. Albowiem żaden nic w skrytości nie czyni, kto chce bydź widziany; przetoż ty, ieźli takie rzeczy czynisz, obiaw się światu.
5. Bo i bracia iego nie wierzyli weń.
6. I rzekł im Iezus: Czas móy ieszcze nie przyszedł; ale czas wasz zawsze iest pogotowiu.
7. Nie możeć was[4] świat nienawidzieć, ale mnie nienawidzi; bo ia świadczę o nim, iż sprawy iego[5] złe są.
8. Idźcież wy na to święto, iać ieszcze nie póydę na to święto; bo móy czas ieszcze się[6] nie wypełnił.
9. A to im powiedziawszy, został w Galilei.
II. 10. A gdy poszli bracia iego, tedy i on szedł na święto, nie iawnie, ale iakoby potaiemnie.
11. A Żydowie szukali[7] go w święto i mówili: Gdzież on iest?
12. I było o nim wielkie szemranie[8] między ludem; bo iedni mówili: Że iest dobry; a drudzy mówili: Nie, ale zwodzi lud.
13. Wszakże o nim żaden iawnie[9] nie mówił dla boiaźni Żydowskiéy.
III. 14. A gdy iuż było w pół święta, wstąpił Iezus do kościoła i uczył.
15. I dziwowali się Żydowie, mówiąc: Iakoż ten umie pismo, gdyż się nie uczył?
16. Odpowiedział im Iezus i rzekł: Nauka moia nie iestci[10] moia, ale tego, który mię posłał.
17. Ieźliby kto chciał czynić wolą iego, ten będzie umiał rozeznać, ieźli ta nauka iest z Boga, czyli ia sam od siebie mówię.
18. Ktoć z samego siebie mówi, chwały własnéy szuka; ale kto szuka chwały tego, który go posłał, ten iest prawdziwy, a niemasz w nim niesprawiedliwości.
19. Izali wam[11] Moyżesz nie dał zakonu? a żaden z was nie przestrzega zakonu. Przeczże szukacie, abyście mię[12] zabili?
20. Odpowiedział lud i rzekł: Diabelstwo masz; któż cię szuka[13] zabić?
21. Odpowiedział Iezus i rzekł im: Iedenem uczynek uczynił, a wszyscy się temu dziwuiecie!
22. Wszak Moyżesz wydał wam obrzezkę, (nie iżby była[14] Moyżesza, ale z oyców,) a w sabbat obrzezuiecie człowieka.
23. Ponieważ człowiek przyimuie obrzezkę w sabbat, aby nie był zgwałcony zakon Moyżeszów, przecz się na mię gniewacie, żem całego człowieka uzdrowił w sabbat?
24. Nie sądźcie[15] według widzenia, ale sprawiedliwy sąd sądźcie.
IV. 25. Mówili tedy niektórzy z Ieruzalemczyków: Izali to nie iest ten, którego szukaią zabić?

26. A oto, iawnie mówi, a nic mu nie mówią. Izali prawdziwie po-

  1. Matt. 16, 16. Ian. 11, 27.
  2. Łuk. 22, 47.
  3. 3 Moy. 23, 34. 4 Moy. 29, 12.
  4. Ian. 15, 19.
  5. Ian. 3, 19.
  6. Ian. 8, 20.
  7. Ian. 11, 56.
  8. Ian. 9, 16.
  9. Ian. 12, 42.
  10. Ian. 12, 49.
  11. 2 Moy. 20, 1. r. 24, 4.
  12. Matt. 12, 14. Ian. 5, 18.
  13. Ian. 8, 48. r. 10, 20.
  14. 1 Moy. 17, 10. 3 Moy. 12, 3.
  15. 3 Moy. 19, 15. 5 Moy. 1, 17. Iak. 2, 4.