iąć, ia cię poymę prawem bliskości. Żywie Pan, śpiyże tu aż do poranku.
14. A tak spała u nog iego aż do poranku, a wstała przed tym niż mogł rozeznać ieden drugiego; bo rzekł Booz, niech nikt nie wie, że przyszła ta niewiasta na boiewisko.
IV. 15. Nad to rzekł: Day płachtę, którą masz na sobie, a trzymay ią; a gdy ią trzymała, namierzył iéy sześć miarek ięczmienia, i załozył na nię, i weszła do miasta,
16. A przyszła do świekry swéy, która iéy spytała: Któżeś ty córko moia? A Ruth iéy powiedziała wszystko, co iéy uczynił on mąż,
17. I rzekła: Oto sześć miarek tego ięczmienia dał mi; bo rzekł do mnie: Nie wrócisz się próżno do świekry twoiéy.
18. I rzekła Noemi: Potrwayże, córko moia, aż się dowiesz, iako padnie ta rzecz; boć nie zaniecha ten mąż aż tę rzecz dziś skończy.
Potym Booz szedł do bramy, i usiadł tam; a oto pokrewny on szedł mimo, o którym powiedział był Booz, i rzekł mu: Póydź sam a siądź tu, Ty a Ty; a on przyszedłszy siadł.
2. Wziąwszy tedy dziesięć mężów starszych miasta onego, mówił do nich: Siądźcież téż; i usiedli.
3. Zatym rzekł onemu powinowatemu: Dział roli, który był brata naszego Elimelecha, przedała Noemi, która się wróciła z ziemi Moabskiéy.
4. I zdało mi się to odnieść do uszu twoich, mówiąc: Otrzymay tę rolą przed tymi, którzy tu siedzą, i przed starszymi ludu mego; a chceszli ią odkupić, odkup, a ieźliż nie odkupisz, powiedz mi;[1] bo wiem, że nad cię niemasz bliższego do wykupienia, a iam po tobie. Tedy on rzekł: Ia odkupię.
5. Nad to rzekł Booz: Dnia, którego otrzymasz rolą z rąk Noemi, tedy téż i Ruthę Moabitkę, żonę zmarłego poymiesz, abyś wzbudził imię zmarłego w dziedzictwie iego.
6. Odpowiedział powinowaty: Nie mogę odkupić, bym snadź nie stracił dziedzictwa mego. Odkupże ty sobie bliskość moię, gdyż ia nie mogę odkupić iéy.
7. (A był to starodawny[2] zwyczay w Izraelu przy wykupie, i przy zamianie, aby warownieysza była każda sprawa, tedy zzuwał ieden z nich trzewik swóy, i dawał go bliźniemu swoiemu, a toć było na świadectwo ustępowania dobr w Izraelu.)
8. Tedy on rzekł powinowaty do Booza: Otrzymayże ty; i zzuł trzewik swóy.
9. Zatym rzekł Booz do onych starszych, i do wszystkiego ludu: Swiadkami dziś iesteście wy, żem to wszystko otrzymał, co było Elimelechowe, i to wszystko, co było Chelionowe, i Mahalonowe, z rąk Noemi.
10. Do tego Ruthę Moabitkę, żonę Mahalonowę, wziąłem sobie za żonę, abym wzbudził[3] imię zmarłego w dziedzictwie iego, iżby nie zginęło imię onego zmarłego między bracią iego, i z bramy mieysca iego; tego wyście dzisia świadkami.
11. I rzekł wszystek lud, który był w bramie miasta, i starsi: Iesteśmy świadkami; niechci da Pan, aby niewiasta, która wchodzi w dom twóy, była iako[4] Rachel i jako Lia, które obie zbudowały dom Izraelski. Poczynayże sobie mężnie w Efracie, ziednay sobie imię w Betlehemie.
12. Niechayże dom twóy będzie iako dom[5] Faresa, (którego porodziła Tamar Iudzie,) z nasienia tego, któreć da Pan z téy to białéy głowy.
II. 13. A tak poiął sobie Booz Ruthę, i była mu za żonę; a gdy wszedł do niéy, tedy iéy dał Pan, że poczęła, i porodziła syna.
14. I rzekły niewiasty do Noemi: Błogosławiony Pan, który cię dziś nie chciał mieć bez powinowatego, aby zostawało imię iego w Izraelu.