Strona:Biblia Gdańska wyd.1840.pdf/66

Ta strona została przepisana.

30. Ale gdy zasnę z oycy moimi, wyniesiesz mię z Egiptu, a pochowasz mię w grobie ich. A on rzekł: Uczynię według słowa twego.
31. A Iakub rzekł: Przysiężże mi; i przysiągł mu. Zatym nakłonił się Izrael ku głowom łoża.

ROZDZIAŁ XLVIII.


I. Iakub zachorzawszy, dwiema synom Iózefowym błogosławieństwo daie 1 — 4. II. Za syny swe one przyymuie 5 — 20. III. I o wybawieniu z niewoli Egipskiéy przepowiada 21. 22.
To gdy się stało, dano znać Iózefowi: Oto, oyciec twóy zachorzał; który wziąwszy dwu synów swoich z sobą, Manasesa i Efraima, iechał do niego.
2. I powiedziano Iakubowi, mówiąc: Oto, syn twóy Iózef idzie do ciebie. A Izrael pokrzepiwszy się, usiadł na łożu.
3. I rzekł Iakub do Iózefa:[1] Bóg wszechmogący ukazał mi się w Luzie, w ziemi Chananéyskiéy, i błogosławił mi,
4. A mówił do mnie: Oto, ia rozrodzę cię, i rozmnożę cię, i wywiodę z ciebie wielki naród; a dam ziemię tę nasieniu twemu po tobie w dziedzictwo wieczne.
II. 5. Przetóż teraz dwa synowie twoi, którzyć się urodzili w ziemi Egipskiéy, pierwéy niżem ia tu do ciebie przyszedł do Egiptu, moi są, Efraim i Manases;[2] iako Ruben i Symeon moi będą,
6. Ale dzieci twoie, które po tych spłodzisz, twoie będą; imieniem braci swoiéy będą zwani[3] w osiadłościach swych.
7. A gdym się wracał z Padan, umarła mi Rachel[4] w ziemi Chananéyskiéy, w drodze, gdym ieszcze był iakoby na milę od Efraty, i pogrzebłem ią tam przy drodze ku Efracie; a toć iest Betlehem.
8. A uyrzawszy Izrael syny Iózefowe, rzekł: Czyi to są?
9. Tedy odpowiedział Iózef oycu swemu: Synowie to moi, które mi tu dał Bóg; A on rzekł: Przywiedź ie proszę do mnie, abym im błogosławił.
10. A oczy Izraelowe ociężały były dla starości, i nie mógł doyrzeć: I przywiodł ie do niego, które Iakub pocałował i obłapił.
11. Zatym rzekł Izrael do Iózefa: Oglądać więcéy oblicza twego nie spodziewałem się, a oto, dał mi Bóg widzieć i nasienie twoie.
12. Tedy Iózef odwiodł ie od łona iego, i pokłonił się obliczem swém aż do ziemi.
13. A wziąwszy Iózef obudwu, postawił Efraima po prawéy ręce swoiéy, a po lewéy Izraelowéy; a Manasesa po lewéy ręce swoiéy, a po prawéy Izraelowéy, i przywiodł ie do niego.
14. A wyciągnąwszy Izrael prawicę swoię, włożył ią na głowę Efraima, który był młodszy, lewicę zaś swoię na głowę Manasesa, umyślnie przełożywszy ręce swoie, choć Manases był pierworodny.
15. I błogosławił Iózefowi, mówiąc: Bóg, przed którego obliczem chodzili oycowie moi, Abraham i Izaak, Bóg, który mię żywił od młodości moiéy aż do dnia tego;[5]
16. Anioł,[6] który mię wyrwał ze wszystkiego złego, niech błogosławi dzieciom tym, a niech będą nazywani od imienia mego, i od imienia oyców moich, Abrahama i Izaaka, a iako ryby niech się rozmnożą na ziemi.
17. A obaczywszy Iózef, iż włożył oyciec iego rękę prawą swoię na głowę Efraimowę, nie miło mu było; i uiął rękę oyca swego, aby ią przeniosł z głowy Efraimowéy, na głowę Manasesowę.
18. I rzekł Iózef do oyca swego: Nie tak, oycze móy: albowiem ten iest pierworodny, włóżże prawicę swoię na głowę iego.
19. Ale się zbraniał oyciec iego, i rzekł: Wiemci synu miły, wiem; i tenci się stanie w lud wielki, tenci téż urośnie; a wszakże brat iego młodszy uroście nadeń, a z nasienia iego wyydzie mnóstwo narodów.

20. Błogosławił im tedy dnia onego,

  1. 1 Moy. 28, 13. r. 35, 1.
  2. 1 Moy. 41, 50. r. 46, 20.
  3. Ioz. 13, 7. r. 16, 5. r. 17, 1.
  4. 1 Moy. 35, 19.
  5. Żyd. 11, 21.
  6. 1 Moy. 31, 29. 42. r. 32, 1.