Strona:Biblia Gdańska wyd.1840.pdf/73

Ta strona została przepisana.

iż Aaron, brat twóy Lewita wymownym iest? a oto i ten wynidzie przeciwko tobie, i uyrzawszy cię, uraduie się w sercu swoiém.
15. I[1] będziesz mówił do niego, i włożysz słowa w usta iego, a Ia będę z usty twymi, i z usty iego, i nauczę was, cobyście mieli czynić.
16. On będzie mówił za cię do ludu, i stanie się, że on będzie tobie za usta, a ty mu będziesz za Boga;
17. Laskę téż tę weźmiy w rękę twoię, którą będziesz czynił znaki.
18. Odszedł tedy Moyżesz, i wrócił się do Ietra, świekra swego, i mówił do niego: Póydę teraz, a wrócę się do braci moiéy, którzy są w Egipcie, a obaczę, sąli ieszcze żywi. A Ietro rzekł do Moyżesza: Idź w pokoiu.
19. I rzekł Pan do Moyżesza w ziemi Madyańskiéy: Idź, wróć się do Egiptu; pomarli bowiem wszyscy mężowie, którzy szukali duszy twoiéy.
20. Wziąwszy tedy Moyżesz żonę swą, i syny swe, wsadził ie na osła, i wrócił się do ziemi Egipskiéy; wziął téż Moyżesz laskę Bożą w rękę swą.
21. I rzekł Pan do Moyżesza: Gdy póydziesz i wrócisz się do Egiptu, patrzayże, abyś wszystkie cuda, którém Ia podał w rękę twoię, czynił przed Faraonem, a Ia zatwardzę[2] serce iego, aby nie wypuścił lud.
22. I rzeczesz do Faraona: Tak mówi Pan: Syn móy, pierworodny móy, iest Izrael.
23. I rzekłem do ciebie: Wypuść syna mego, aby mi służył; a żeś go nie chciał wypuścić, oto, Ia zabiię syna twoiego, pierworodnego twego.
24. I stało się w drodze, w gospodzie, że zabieżał Pan Moyżeszowi, i chciał go zabić.
25. Tedy wziąwszy Zefora krzemień ostry, obrzezała nieobrzezkę syna swego, i porzuciła przed nogi iego, i rzekła: Zaprawdę oblubieńcem krwi iesteś mi.
26. I odszedł od niego Pan. Tedy go nazwała oblubieńcem krwi, dla obrzezania.
IV. 27. I rzekł Pan do Aarona: Idź przeciwko Moyżeszowi na puszczą. I szedł i zaszedł mu na górze Bożéy, i pocałował go.
28. Tedy powiedział Moyżesz Aaronowi wszystkie słowa Pana, który go posłał, i wszystkie znaki, które mu rozkazał.
V. 29. Szedłszy tedy Moyżesz z Aaronem, zgromadzili wszystkie starsze synów Izraelskich.
30. I powiedział Aaron wszystkie słowa, które mówił Pan do Moyżesza, a Moyżesz czynił znaki przed oczyma ludu.
31. I uwierzył lud, i zrozumieli, że nawiedził Pan syny Izraelskie, a iż wéyrzał na utrapienie ich; i zchyliwszy się, pokłon uczynili.

ROZDZIAŁ V.


I. Moyżesz z Aaronem u Faraona poselstwo sprawuią 1. II. Których on znieważywszy 2 — 16. III. Lud Izraelski tym więcéy dręczy 17 — 20. IV. Zaczym lud narzeka na Moyżesza i Aarona 21. V. A Moyżesz uskarża się przed Bogiem 22 — 23.
Potym tedy przyszli Moyżesz i Aaron, i mówili do Faraona: Tak mówi Pan, Bóg Izraelski: Puść lud móy, aby mi obchodzili święto na puszczy.
II. 2. I rzekł Farao: Któż iest Pan, żebym miał słuchać głosu iego, i puścić Izraela? Nie znam Pana, a Izraela téż nie puszczę.
3. I odpowiedzieli: Bóg Hebreyczyków zabieżał nam; póydziemy teraz drogą trzech dni na puszczą, abyśmy ofiarowali Panu Bogu naszemu, by snadź nie przepuścił na nas moru albo miecza.
4. I rzekł do nich Król Egipski: Przecz ty Moyżeszu i Aaronie odrywacie lud od robot ich? Idźcież do robot waszych.
5. Rzekł téż Farao: Oto, wielki teraz iest ten lud w ziemi, a wy ie odrywacie od robot ich.
6. Rozkazał tedy Farao onegoż dnia przystawom nad ludem, i urzędnikom iego, mówiąc:
7. Iuż więcéy nie będziecie dawać plew ludowi do czynienia cegły, iako przed tym; sami niech idą, i zbieraią sobie plewy.

8. A tęż liczbę cegieł, którą czynili przed tym, włożycie im, nie umniey-

  1. 2 Moy. 7, 2.
  2. 2 Moy. 14, 4.