Pani Szelby podeszła ku niej, ujęła ją za rękę i zwolna posadziła na krześle...
— Biedna, dobra moja Klotyldo! — wymówiła głosem pełnym współczucia.
Poczciwa murzynka położyła głowę na ramieniu swej pani i zaczęła gorzko płakać.
— O pani, daruj!... Serce pęka mi z bólu!