Strona:Bogusław Adamowicz - Tajemnica długiego i krótkiego życia.pdf/146

Ta strona została uwierzytelniona.

tak dobrze przy tych urządzeniach, jak wszyscy go o tem zapewniali, że owszem, bardzo jest źle nawet. Był oczywiście zupełnym idyotą, nie umiejącym myśleć seryo, t. j. brać rzeczy »tak jak one są«... Marzyciel niezdolny dostosować się do najprostszych wymagań zdrowego rozsądku, indywidyum pozbawione taktu i zmysłu oryentacyi...
Fu w żaden sposób nie umiał sobie poradzić z liczeniem gwiazdek na spodniach nawet u znacznych dygnitarzy...
Nieraz więc za to odbierał mniejsze lub większe porcye bambusowych połechtań, zależnie od powagi osobistości, z którą miał szczęście się spotkać. A ponieważ i kije nie zdołały nauczyć go obowiązkowości, nic więc dziwnego, że coraz to więcej doznawał niezaprzeczonych dowodów prawidłowego funkcyonowania i znacznej biegłości w matematyce miejscowych władz wykonawczych.
Kto inny wytrwałby może cnotliwie, z determinacyą, aż do końca, znajdując pocieszenie w samej doskonałości funkcyonowania prawnego systemu... Ale Fu, niestety, nie należał do cnotliwych.
Fu nie miał w sobie zdrowego poczucia, nie miał należytego poszanowania dla niena-