Strona:Bogusław Adamowicz - Tajemnica długiego i krótkiego życia.pdf/59

Ta strona została uwierzytelniona.

gdzie mieszkał potworek. Gdy wyszedł na ich spotkanie, zaczęli go prosić, by ich nauczył tego wszystkiego, co sam umie, a coby i im też przydać się mogło, i co w ich trzeźwym umyśle przedstawiało się mniej więcej w taki sposób: »nie siejąc zbierać«, »bez pracy jeść kołacze« i t. p.
Potworek, wysłuchawszy pięknej oracyi wójtowej, popatrzył uważnie na zebranych, pomyślał chwilę i nic nie mówiąc odwrócił się od nich — i poszedł.
Gromada sądząc, że poszedł po odpowiedź, długo na nią czekała. Lecz, gdy się nie doczekano, rozeszli się do chat ludziska, z frasunkiem skrobiąc się po głowach.
I potworek nie został prorokiem.
Jak poszedł, tak już go więcej nie widziano, znikł i z nikim nawet się nie pożegnał na odchodnem. Lalusia tylko kiedyś z rana, znalazła pod poduszką jakiś dziwaczny przedmiot, pochodzący zapewne od potworka, jakieś cacko z dziurką, z którem nie wiedziała co robić. Pocieszało ją jednak w smutku rozstania, że braciszek nie zapomniał o niej przed wyjazdem.
Przez pewien czas dziwiono się w mieście nieobecności potworka, lecz prędko zapomniano o nim.