Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/63

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie pij dzisiaj tak wiele — odparła królowa; — rozkazałam służącemu, abyś miał to samo wino.
I przyprawiła mu wieczerzę w taki sposób, aby w nim wzbudzić pragnienie.
Tymczasem biedna królowa poszła słać łóżko mężowi, a przechodząc przez pokój, w którym stał pokojowiec, ujrzała puchar z usypiającym napojem.
— Jakiż to śliczny puchar! — zawołała — powiedz mi, kto pić będzie z niego?
— Pić będzie młody królewicz, narzeczony pani naszej, aby miał sny spokojne.
— Pozwól mi umaczać usta w tym napoju, abym wiedziała, co królowie piją, a dam ci ten pierścień rubinowy; oddasz go swej narzeczonej, a będzie cię kochała aż do śmierci.
Kamerdyner zobaczył pierścień z prześlicznym kamieniem, połyskującym jak czerwona iskra i chcąc go posiąść pozwolił skosztować napoju. A królowa lekko usta umoczyła i łzę w napój upuściła, a potem spiesznie weszła do królewskiej komnaty. Tu jednak senność ogarnęła ją tak wielka, że upadła przy łóżku jak nieżywa.