Swego Nassyda, albo Sabellona[1],
Niech tu rzecz zważa bardziej niesłychaną.
Ten zmienion w węża, a tamta w krynicę
Zbledną; dziw u mnie większy się dokona.
Nie zniósł, by z formą w dwoistej osobie
Razem materję obrócić na nice.
Ogon się w dwoje rozczepił u gadu;
Gdy zaś zranieniec skupił stopy obie,
Tak się spoiły i tak w siebie wsiękły,
Że ze spojenia nie zostało śladu.
Kształt nóg zaś ginął; skóry co je kryły,
Tutaj twardniały, a tam zasię miękły.
A łapy węża ściągane ku dołu
Tam ubywały, a tu się dłużyły.
Stały się członkiem wstydliwym człowieka,
A srom nędznika rozczepił się w połu.
Dym, razem szerć im zmienia w tymże czasie:
Jednemu zdziera, drugiego obleka.
Lecz wciąż wlepiali w siebie niecne oczy;
Pod ich spojrzeniem w twarzach zmiana gra się:
- ↑ Niech teraz Lukan zamilknie z odmianą
Swego Nassyda, albo Sabellona.
Lukan w Farzalii p. IX opowiada, że Sabello żołnierz z armii Katona przebywającej puszczę libijską, ukąszony od węża rozpadł się i rozsypał w popiół. Nassydjusz, inny żołnierz ukąszony od żmiji miał wzdąć się tak, iż pękł wraz z pancerzem. Istotnie, niniejszy epizod »przemian« należy do największych arcydzieł sztuki epickiej. - ↑ Aretuza i Kadmus Nazona. Owidjusz w Metamorfozach, p. III, opowiada o przemianie Kadmusa, założyciela Teb, w węża; w p. V zaś o przemianie nimfy Aretuzy w źródło.