Bo jak walczyli pod sztandarem wspólnie[1],
Niech się i sława ich razem pokaże.
Po pierwszych klęskach[3], formowało cugi
Chwiejne, nieliczne, ciężko i powolnie.
I podparł słabe Kościoła obrońce
Według swej łaski, nie zaś ich zasługi.
Z odsieczą tych dwu przedziwnych szermierzy,
Aby skupili wojska błąkające.
Rozwijać zioła na poczęciu roku,
Z których Europa ma ruń swej odzieży,
Za którym słońce, zszedłszy w dal od proga
Lądów, z ostatnich ziem ginie widoku,
Pod czułą strażą tej tarczy potężnej,
Gdzie się na wieże lwia wspina załoga[4].
Miłośnik wiary, ten zapaśnik święty.
Dla swoich słodki, na wrogów orężny.
Że matka ogniem proroczym owiana
Sny o nim śniła[5], ledwie był poczęty.
Obojej stronie u świętej krynice
Pewność zbawienia była warowana,
- ↑ walczyli pod sztandarem wspólnie. Misją wspólną obu zakonów była obrona Kościoła zagrożonego z jednej strony upadkiem obyczajów, z drugiej kacerstwami.
- ↑ Wojsko Chrystusa. Metafora trafnie dobrana dla działaczy Kościoła wojującego, do którego Dante sam się zaliczał (por. R. V. 117 i XXV. 52).
- ↑ Po pierwszych klęskach zadanych przez szatanów. Inni rozumieją męczeństwa i prześladowania Chrześcian.
- ↑ W. 46—54. Miejsce urodzenia św. Dominika (1170—1221), Callaroga, dziś Calahorra, w starej Kastylji, która nosi w herbie lwy wspinające się na wieże (Castilla y Leon).
- ↑ Sny o nim śniła. Według podania miała we śnie widzieć psa w plamy czarne i białe (strój dominikański), z pochodnią w paszczęce. Żartobliwa etymologia dominikanów (dominicanes) przeszła równie do sztuki; porów. fresk w kościele Sta Maria Novella we Florencji.
- ↑ Gdy ślub wziął z Wiarą. Przy chrzcie św. zawarł jak gdyby kontrakt ślubny, w któ-rym obie strony otrzymały pewne gwarancje. Metafora w stylu właściwym Dantemu.