Strona:Dante studja nad Komedją Bozką (Kraszewski) 028.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

zakazywanych. Dowodzi tego liczba ich odpisów po biblijotekach Anglii i Francyi, wynalezionych przez p. E. Charles, ostatniego bijografa Bakona. Stosunek Dantego do zakonu Ś. Franciszka, do którego Bakon należał, zbliżenie się czyni jeszcze prawdopodobniejszem.
Powtarzamy, analogij w zapatrywaniu się na świat i naukę, w metodzie i systemie filozofij, nie ma najmniejszéj między niemi; ale w narzekaniach na zepsucie wszystkich klass społeczeństwa, na demoralizacyą, skażenie obyczajów, na sobkowstwo, spotyka się często z dziwną i zupełną zgodą.
Dante powtarza Bakona prawie z tąż samą gwałtownością, gniewem, oburzeniem... oba wzywają pomsty niebios na tych, co posłannictwa swojego na ziemi nie spełniają.
Łączy ich jeszcze obu czysta, wielka miłość nauki i nadzwyczajna na swój czas wiedza... Po za temi granicami można Bakona i Dantego uważać za dwa krańcowe i przeciwne bieguny epoki. Nie przeszkadza to wcale by chciwy światła poeta z pism Bakona czerpać go nie mógł.

XIX.

Gdy Henryk VII. ciągnął po śmierci Albrecht’a na zdobycie Włoch i wskrzeszenie cesarstwa, Dante listem pełnym uczucia i wymowy, wzywał Italiją do poddania się posłannictwu Cezara, które jak pojmował, najlepiéj następny ustęp tłumaczy. W Cezarze widział on zjednoczenie Włoch, ojczyznę swą wielką, jednolitą i potężną.
»Szaleni, woła do Włochów, opuszczacie cesarstwo, usiłując stworzyć państwo nowe i obok społeczności rzymskiéj, chcecie stawić odrębną florencką.«
Ale głos wygnańca doradzający Henrykowi VII aby wprost zdążał do Florencyi — rada Florentczykom dana, usłuchanemi nie były.
Owszem osądzono poetę jakoby pragnął dla tego tylko zajęcia ojczyzny swej, by do niéj mógł powrócić. Mierzono go miarą pospolitych ludzi. Przebaczył on i fałszywy sąd ziomkom i cesarzowi że go nie usłuchał.
W czasie téj wyprawy Henryka VII, aż do jego zgonu, pracował Dante nad przygotowaniem mu zwycięztwa, był czynnym.
Z Porciano od hrabiego Guidi udał się do Forli w Romanij, zkąd korrespondował z Can Grande della Scala, książęciem Werony. Z Romanij, podobno na rozkaz króla Roberta został wygnanym, jakoby wyjęty z ułaskawienia, którem innych jego współziomków obdarzono.
Na samych tu niemal domysłach lub wskazówkach czerpanych z samego poematu, opierają się wieści o życiu wygnańca. Legendy podobne do téj, którą w wieży w Porciano opowiadają, posługiwały także do związania powieści o jego wędrówkach.
Jedni utrzymują, że przez jakiś czas przebywał w Genui, drudzy