Strona:Dante studja nad Komedją Bozką (Kraszewski) 049.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

czne), sądzący bez słów, w milczeniu, obwinięciem ogona »przepasaniem.« Ile razy się opasze, tyle kręgów w głąb zstępuje dusza. Minos grozi poecie, ale Wirgili go znowu obrania, i tak spuszczają się daléj:

Tu znów boleśne poczęły się jęki,
Słychać je tylko i silniejsze płacze.
Przybyłem kędy wszelka światłość niema,
Gdzie wicher ryczy jak morze śród burzy,
Wir się piekielny nigdy nie uśmierza.
Porywa duchy, rwie niemi i miota,
Bije i dręczy. Kiedym się do głębi
Przepaści zbliżył, krzyk i narzekanie
Płacz i bluźnierstwa słyszę przeciw Bogu.

Są to dusze rozpustnych, za życia namiętnościami miotanych, a po zgonie tą burzą podziemną.
Tu spotykają wśród nich podróżni Franceskę di Rimini i tu mieści się ów znany, nadzwyczajnego uroku epizod z tak przejmującem uczuciem wyśpiewany. Dante wysłuchawszy powieści Franceski, omdlewa z boleści.
Zaprawdę, możeż być co bardziéj ludzkiego nad tę litość, którą poeta nie jeden raz okazuje w piekle dla potępionych? Nie złorzeczy on przeciwko wyrokowi Bożemu, czuje go sprawiedliwym, ale los tych dusz go przejmuje — aż do zmysłów utraty.
I padłem jako martwe ciało pada.
Prawie zbyteczną, byłaby uwaga z jaką trafnością poeta wybiera kary dla win właściwe, będące z nimi w logicznym związku.
Cóż właściwszego nad niepokój namiętności i burze, którym oprzeć się nie umiał człowiek, — ukarać wiekuistym uraganem? miotającym po otchłaniach skołatane duchy?
Ustęp ten niedorównanéj rzewności i wdzięku o Francesce di Rimini zbyt jest powszechnie znanym, z uszczerbkiem wielu innych poematu piękności, abyśmy go przywodzić potrzebowali. Jest on i pod tym względem zajmującym, że odsłania nam w poecie skarby uczucia, serce tak ludzkie, którego ani nauka, ani boleść, ani wiek nie potrafiły ostudzić.
Dante często w kwestijach teologicznych i filozoficznych, gdy mu przychodzi ująć w słowa temat czysto rozumowy, obyczajem wieku igra z wyrazy, dobiera je, bawi się niemi, układa je mozajkowo, nadaje im znaczenia różne, wykwintne; ale gdy maluje tragiczne losy człowieka, jego namiętności, niedolę, słabości, jest natchnionym malarzem, tworzącym obrazy, które na wieki wypiętnowane zostają w umyśle tych co je raz mieli przed sobą.
Takiemi są oprócz wielu innych, ustęp Franceski, historija Ugolina, spotkanie ze starym mistrzem Brunetto Latini.