Strona:Dante studja nad Komedją Bozką (Kraszewski) 054.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

objęci, męczą się tu najwięksi zbrodniarze, gwałtownicy, buntownicy duchem, co siły zwierzęcéj użyli nie na posługę prawdzie, ale przeciwko niéj.
Dante słusznie nadużycie siły poczytuje za największą zbrodnię, bo ono jest czynnem zaprzeczeniem ducha. — Z tych głów, które wystają gdzieniegdzie nad szybę zamarzłą jeziora — płyną łzy bólu i ścinają się od nich powieki. Obraz jest straszliwéj grozy i majestatu... Cisza śmierci panuje nad nim. — Tu spotykamy ów nieśmiertelnie piękny, znany ustęp, historją Ugolina.
Tłumaczył go Mickiewicz z tą potęgą słowa, jaką był obdarzony — ale przekład jego jest jenijalną parafrazą, która nabyła nowych piękności lecz cechę pierwotną straciła. Nie ma w nim szorstkiéj a pełnéj siły prostoty Dantego.
W pośrodku zmarzłego jeziora, po piersi w niem zanurzony, na dnie siedzi pan otchłani Lucyfer, Belzebub-Dite; trzema głowy i trzema pyskami rwący ciała Judasza Iskarjoty, Brutusa i Kassjusza.
Dziwnem się zdaje w początku to zestawienie zdrajcy, który wydał Chrystusa, z imionami tych, których starożytność jako bohaterów nam przedstawia.
Tłumaczy to inne pismo Dantego, de Monarchia, zawierające jego wyznanie wiary społeczno-politycznéj. — Stan Włoch, rozprzężenie powszechne w oczach jego czyniło niezbędnem utrzymanie władzy jednéj, silnéj, potężnéj, strażnicy prawa i porządku na ziemi. Można było wzdychać za tą władzą tam, gdzie ani bezpieczeństwa osób, ani mienia, ani czci nie dawały nieustanne polityczne i społeczne rewolucye. Płynące krwią ulice Florencyi, popełniane gwałty, drogim czyniły porządek społeczny, prawo i spokój; — naruszenie ich też było dla Dantego zdradą sprawy ludzkości tak niegodziwą jak była zdrada Iskarjotowa przeciwko Chrystusowi. Pojęcia te aż nadto się tłumaczą stanem społecznym Włoch, na który poeta innego nie widział ratunku nad rząd silny, nad cesarstwo i uniwersalną monarchiją. Dziś zapatrujemy się na to z zupełnie innego stanowiska, sądziemy odmiennie, dążym do innych celów, ale w początku XIV wieku trudno było na chorobę nierządu i nieładu inne nad despotyzm znaleść lekarstwo. Władza téż nieograniczona od idei religijnych nabierała odmiennego charakteru. W pojęciach Dantego stróżem spraw duchownych po nad monarchami miał być papież; stróżem prawa i porządku namaszczony posłannictwem władzy cesarz. — Ztąd zdrada władzy téj i porządku społecznego w jakiéjkolwiek epoce, jak największa zbrodnia ukazywała się w oczach poety.
Ze środka ziemi, do którego podróżni dosięgli, po kadłubie szatana, szczeliną dostają się na drugą półkulę... Tem się zamyka pierwszy kantyk Komedji Bożéj.
Taki jest zarys budowy téj części poematu najpowszechniéj znanéj, najlepiéj ocenionéj, dla ogółu najprzystępniejszéj, ale nieprześcigającéj pięknością i zwyciężeniem trudności zadania — Czyśca i Raju.