Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/137

Ta strona została przepisana.

pieniądze odliczył; nie mówi także że je wniósł w xięgę wydatków, kiedy jej nie przynosi. Pozostaje jeszcze powiedzieć że mu dług przyznano i wypłatę przyrzeczono[1]; bo nie widzę jakimby innym sposobem pewnej, oznaczonej mógł się domagać summy.
V. Przyznano ci i przyrzeczono zapłatę? gdzie? którego dnia? jakiego czasu? w czyjej przytomności? Kto powiada żem przyrzekł? nikt. Gdybym na tem mowę moję zakończył, śmiem sądzić że dosyćby się stało wierności w sumiennem dopełnieniu obowiązku, zadosyć sprawie i rzeczy, o którą spór się toczy, zadosyć formule[2] i rękojmi, zadosyć także sędziemu, tak iżby przychylny Roscyuszowi wyrok wydać musiał. Żądają od nas zapłaty oznaczonej summy: trzecią jej cześć jako rękojmią złożono. Ta summa musiała być koniecznie albo w gotowiznie odliczoną, albo jako wydatek wniesioną, albo przyrzeczoną. Że nie została w gotowiznie odliczona, Fanniusz wyznaje: że nie była jako wydatek wniesiona, wielka xięga Fanniusza dowodzi: że jej nie przyrzeczono, milczenie świadków potwierdza. Czegóż więcej trzeba? Ponieważ tu pozwany jest taki człowiek, dla którego jakakolwiek summa jest niczem, a dobre u ludzi mniemanie najświętszą rzeczą; ponieważ sędzia jest taki, że jego dobre o nas rozumienie równie nam jest pożądane, jak przychylne dla nas zawyrokowanie; ponieważ nakoniec powołani do sądu przyjaciele są tacy, że ich dla znamienitej godności podobnie jak sędziego szanować powinniśmy: tak przeto mówić będę, jak gdyby wszystkie prawne wyroki, wszystkie rozstrzygnienia sędziów polubownych, wszystkie załatwienia krewnych i przyjaciół w tej formule sądowej razem zebrane i zawarte były. Pierwsza część mowy była konieczna, ta druga jest dobrowolna: pierwsza była do sędziego, druga jest do K. Pizona obrócona: tamta była za pozwanym, ta będzie za Roscyuszem: tamta dla wygrania sprawy, ta dla utrzymania dobrego o nas rozumienia była obmyślana.

VI. Żądasz, Fanniuszu, pieniędzy od Roscyusza: jakich? śmiało i otwarcie powiedz: tychli, co ci ze spółki należały? czy tych, coć

  1. Kiedy wierzyciel upominał się w przytomności świadków o należną mu summę, a dłużnik przyznawał że mu ją winien, i zapłacić przyrzekał, zwało się to stipulari pecuniam.
  2. Pretor wyznaczając sędziów, wskazywał co w sprawie miano dowieść, i to się zwało formułą pretora, od której ani sędzia w swym wyroku, ani strony w swych wnioskach odstąpić nie mogły.