Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/186

Ta strona została przepisana.

pieniądze, gdyż wie z doświadczenia jak te silną zapewniają obronę, że, co było najtrudniejszą, zakupił nawet czas sądzenia swej sprawy, aby tym łatwiej resztę mógł zakupić, żeby, nie mogąc żadnym sposobem wybiegać się od natarczywości oskarżenia, uniknąć burzy pierwszego momentu. Gdyby on nie tylko w swej sprawie, ale w jakiej uczciwej obronie, albo w czyjej wymowie, lub łasce pokładał jaką nadzieję, pewnieby nie zgromadził i nie chwytał się tych nędznych wybiegów, pewnieby do tego stopnia nie pogardzał i nie lekce ważył stanu senatorskiego, że podług jego upodobania jeden z senatu wybrany i w proces wplątany być musiał, aby, gdy pierwej bronić się będzie, on tymczasem środki ratunku mógł przysposobić. Jakie w tem pokłada nadzieje i co ma na celu, łatwo widzę; ale jakby go mógł osiągnąć z takim pretorem i z takimi sędziami, tego zrozumieć nie mogę. To tylko pojmuję, o czem i lud Rzymski przy rugowaniu sędziów[1] przekonał się, że całą nadzieję, wszelki sposób ratunku w pieniądzach pokładał, a gdyby mu ten środek obrony wydarty został, żadnejby już dla siebie nie widział pomocy.

IV. Bo jestże tak wielki talent, tak silna i obfita wymowa, coby żywot tego człowieka o tyle nieprawości i niegodziwości przekonany i już naprzód w życzeniu i mniemaniu powszechnem potępiony, z jakiejkolwiek strony obronić zdołała? Że pominę plamy i hańbę jego młodości, co ma w sobie jego kwestura, ten pierwszy do dostojeństw stopień, jeżeli nie kradzież skarbu publicznego, którą będąc kwestorem Kn. Karbona[2] popełnił? jeżeli nie ogołoconego i zdradzonego konsula, odbieżone wojsko, opuszczoną prowincją, zgwałcone święte obowiązki losem wybranego urzędu? Jego legacya była zgubą całej Azyi i Pamfilii, gdzie wiele domów, bardzo wiele miast,

  1. Oskarżony mógł odrzucić pewną liczbę wylosowanych sędziów. Cic. De oratore, II, 70. Werres odrzucił zapewne sędziów, których miał za nieprzedajnych.
  2. Kn. Papiriusz Karbo roku 84 przed Chr. po raz drugi konsul z Cynną, 83 po raz trzeci z Mariuszem, zabity z rozkazu Pompejusza. Gdy był tegoż roku prokonsulem w Gallii, pojechał do niego kwestor, Werres, z pieniędzmi dla wojska. Ale gdy przybywszy do Ariminum (Rimini) dowiedział się że Sylla wylądował z Azyi i zniósł w kilku bitwach stronników Mariusza, pobiegł do niego z pieniędzmi. Obacz drugiej mowy przeciw Werresowi część pierwszą, roz. 13 i 14.