Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/199

Ta strona została przepisana.

zwłaszcza zeznaniem wielu świadków dowiodę, że K. Werres w przytomności wielu osób w Sycylii mawiał: «Że ma za sobą potężnego człowieka, na którym polegając łupi prowincyą; że nie dla siebie samego zbiera pieniądze, lecz trzylecie pretury Sycylijskiej tak podzielił, iż się za szczęśliwego poczyta, jeżeli zysk pierwszego roku na swój pożytek obróci, dochód drugiego obrońcom i orędownikom przeznaczy, trzeciego najzyskowniejszy obłów dla sędziów zachowa.» Ztąd mi to przyszło na myśl, com niedawno przed Maniuszem Glabrionem przy odrzuceniu sędziów powiedział, i co, jak uważałem, głębokie na ludzie Rzymskim sprawiło wrażenie. «Zdaje mi się, rzekłem, iż do tego przyjdzie, że obce ludy przyszlą posłów do ludu Rzymskiego z prośbą, aby prawa i sądy na zdzierców zniesione były; bo jak sądów nie będzie, zdaje im się że każdy tyle tylko zedrze, ile dla siebie i dzieci swoich zadosyć uzna; kiedy przeciwnie przy takich sądach każdy tyle zdziera, ile potrzeba do nasycenia siebie, obrońców, orędowników, pretora i sędziów; że temu końca nie ma; że chciwości najłapczywszego człowieka zadosyć uczynić mogą, ale nie są w stanie opłacić jego haniebnego w sądzie zwycięztwa.» O! godne pamięci sądy! O! chlubna sławo naszego stanu! sprzymierzeńcy ludu Rzymskiego chcą mieć skasowane sądy o zdzierstwo, które przez naszych przodków dla dobra sprzymierzeńców ustanowione zostały! Tuszyłżeby ten Werres dobrze o sobie, gdyby się nie napoił złem o was mniemaniem? Dla tego powinniście go więcej, jeżeli podobna, nienawidzić, niż go lud Rzymski nienawidzi, że was w chciwości, występku i krzywoprzysięstwie za podobnych sobie uważa.

XV. Czemu, sędziowie, zaklinam was przez bogów nieśmiertelnych, zaradźcie i zapobieżcie. Przypominam i oświadczam że, jak rozumiem, ta okazya ze zrządzenia bozkiego jest wam zdarzona, żebyście cały stan senatorski od niechęci, nienawiści, hańby i zakały uwolnili. Jest powszechne mniemanie, że w sądach niemasz sprawiedliwości, niemasz sumienności, że nawet samych sądów niemasz. Dla tego jesteśmy[1] u ludu Rzymskiego w pogardzie i lekceważeniu, okryci oddawna ciężką hańbą. Nie dla żadnej innej przyczyny lud Rzymski przywrócenia władzy trybuńskiej tak usilnie pragnął, której słowem tylko zdawał się pragnąć, w rzeczy zaś samej spra-

  1. Cycero mówi «jesteśmy» i powyżej powiedział «naszego stanu»; bo zostawszy edylem, a wprzód jeszcze kwestorem, został zarazem senatorem.