który, powiem z przeproszeniem jego rodziny, poróżnił się wtenczas z dobrze myślącymi ludźmi, i wszelkiemi sposobami ubiegał się o łaskę ludu; trzecie o przyjęciu lub odrzuceniu praw, Karbona, burzliwego i niegodziwego obywatela, którego powrót nawet do dobrych ocalić nie mógł[1]. Jawne głosowanie pozostało tylko w sprawach o zbrodnie stanu, przez samego nawet Kassiusza wyjęte. Ale Celiusz i te także podciągnął pod tajemne głosowanie, i żałował, dopóki żył, że dla pognębienia K. Popilliusza zaszkodził Rzeczypospolitej[2]. Nasz dziad, człowiek szczególniejszej cnoty w tem municypalnem mieście, opierał się przez całe życie M. Gratydiuszowi, którego siostrę, babkę nasze, pojął w małżeństwo, chcącemu tu wprowadzić prawo tajemnego głosowania. Gratydiusz wzburzał, jak mówią, w szklance morskie bałwany (w Arpinum), jak potem syn jego Mariusz[3] na morzu Egejskiem (w Rzymie). Dowiedziawszy się o tem konsul M. Skaurus, rzekł do naszego dziada; „Obyś, M. Cyceronie, z taką cnotą i dzielnością, wolał zajmować się z nami najwalniejszemi sprawami Rzeczypospolitej, niżeli municypalnego miasta!“ Ale ponieważ nie rozpoznajemy teraz praw ludu Rzymskiego, tylko domagamy się praw mu wydartych, lub nowe piszemy, nie trzeba, zdaniem mojem, żebyś trzymał się tego, na co lud zechce zezwolić, ale żebyś mu przełożył co jest najlepszego. Albowiem wina prawa Kassiuszowego cięży na twoim Scypionie, który mu do prze-
- ↑ K. Papirius Karbo był jednym z przyjaciół i najgorliwszych stronników Tyb. Gracha. Zostawszy konsulem roku 120, przeszedł na stronę senatu, ale w następnym roku oskarżony od młodziutkiego mowcy, L. Krassa, o rozruchy Grachów, tudzież o zaduszenie we śnie Scypiona młodszego Afrykańskiego, otruł się muchami hiszpańskiemi.
- ↑ K. Popilliusz Lenas zawarł w urzędzie legata z Helwetami haniebny pokój, i dla tego został od Celiusza o zbrodnią stanu zapozwany. Żeby łatwiej otrzymać jego potępienie, wniósł i przewiódł Celiusz prawo o tajemnem w sprawach o zbrodnie stanu głosowaniu, zaczem Popilliusz ustąpił na dobrowolne wygnanie.
- ↑ Syna powyższego Gratydiusza przysposobił Mariusz, brat sławnego Mariusza. Ten Mariusz Gratydianus otrzymał w Rzymie urząd pretora, a w czasie zawieruchy za Sylli, jako gorliwy stronnik Mariusza, okrutnie przez Katylinę zamordowany został.