Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/704

Wystąpił problem z korektą tej strony.

jest tak zgubnego dla Rzeczypospolitych, nic tak przeciwnego prawom i ustawom, nic mniej przystojnego obywatelowi i człowiekowi, jak gwałtem czegokolwiek dopominać w rzędnej i dobrze postanowionej Rzeczypospolitej. Nakazuje także prawo być posłusznym sprzeciwiającemu się trybunowi: wyborne popostanowienie; bo lepiej żeby dobra rzecz doznała przeszkody, niżeli żeby zła przemogła.

XIX. Co na szkodę wnoszącego prawo stanowię, wszystkom to powiedział idąc za zdaniem P. Krassa, najmędrszeczłowieka, za którym poszedł senat, stanowiąc na wniesienie K. Klaudiusza konsula o rozruchu wszczętym przez Kn. Karbona[1], że rozruch powstać nie może mimo woli urzędnika z. ludem czyniącego, bo mu wolno, skoro tylko nastąpiło sprzeciwienie się i lud się burzyć zaczął, rozpuścić zgromadzenie. Kto tedy wzrusza spokojność, kiedy nic działać nie można, ten szuka okazyi do gwałtu, i nie ujdzie za to kary podług tego prawa.
Następny artykuł jest taki: „Ktoktokolwiek się sprzeciwia szkodliwemu wniesieniu, ma być uważany za dobrego obywatela.“ Kto skwapliwie nie przybieży na pomoc Rzeczypospolitej, będąc tak pięknym głosem tego prawa pochwalony?
Są potem przepisy, które w naszych publicznych prawach i ustawach mamy: „Niech wróżb przestrzegają, niech augurowi posłuszni będą.“ Jest zaś obowiązkiem dobrego augura pamiętać, że w nagłych potrzebach Rzeczypospolitej na pogotowiu być powinien, że jest służebnikiem i tłumaczem woli najlepszego, i najwyższego Jowisza, jak są ci jego służebnikami, którzy pod nim wróżby uważają, i że wydzielono pewne części nieba, żeby był przez to pomocnym Rzeczypospolitej. Mówi się potem o praw ogłoszeniu, o jednej tylko rzeczy wnoszeniu, o słuchaniu przełożeń osób prywatnych i urzędników.

Dwa potem piękne prawa wyjęte z XII Tablic, i z któ-

  1. Za konsulatu K. Klaudiusza Pulchra i M. Perpenny Neposa, roku 92, rozruch ten ztąd zapewne powstał, że burzliwy trybun, Kn. Karco, chciał przewieść prawo pozwalające każdem zostać trybunem ile razy mu się podoba.