Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/25

Ta strona została skorygowana.
19
AKT DRUGI. SCENA PIERWSZA.

Izabella. Zrobię, co można.
Lucyo. A tylko bez zwłoki.
Izabella. Spieszę natychmiast. Nie zabawię dłużej,
Niżeli trzeba czasu, aby matkę
Objaśnić o tem. Uniżone dzięki:
Raczcie mu brata polecić; przed nocą
Poszlę mu jeszcze wieść o swych zabiegach.
Lucyo. A teraz żegnam.
Izabella. Żegnaj, dobry panie.

(Wychodzą).



AKT DRUGI.

SCENA PIERWSZA
Sala w domu Angela.
Wchodzą: ANGELO, ESKALUS, SĘDZIA, PROFOS, służba sądowa i inni.

Angelo. Z prawa naszego nie róbmy straszydła,
Co miało ptaki drapieżne odganiać,
A które z czasem przez przyzwyczajenie
Stało się dla nich grzędą, miast postrachem.
Eskalus. Tak, ale bądźmy ostrzy, by ciąć raczej,
Niżeli zaraz zabijać. Młodzieniec,
Za którym proszę, ma zacnego ojca.
Niech wasza dostojność
Raczy rozważyć (chociaż wiem, że zawsze
Byliście stałym w swej cnocie) czy, gdyby
W wybuchu waszych namiętności pora
Sprzyjała miejscu, miejsce pożądaniu,
Gdyby wzburzona wasza krew osięgnąć