Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/439

Ta strona została przepisana.
433
SZEKSPIR W KRYTYCE LITERACKIEJ.

surowej rzymskiej atmosfery, uposażoną jest w uczucie patryotyczne, które każe jej potępić męża i woleć „śmierć jego oczywistą, niechybną, niż zgubę Rzymu i jego hańbę“.
O ludzie Szekspira niejednokrotnie czyniono uwagę, że nie występuje nigdy jako siła czynna i świadoma; i bierność — oto rys, który wszyscy podkreślają. Że w sądzie tym tkwi wiele prawdy, dowodzi choćby stanowisko, jakie mu Szekspir w dramacie wyznacza, jak również i to, ile traci w porównaniu z bohaterami, którzy odeń stoją o całe niebo wyżej Nie można jednak ludowi odmawiać wszystkiego. Pojmujemy, że temu sam z własnego przeświadczenia niczego nie dokonywa; trzeba mu zawsze kogo, ktoby go do siebie przywiązał i prowadził. Nie wynika stąd jednak, aby był zupełnie pozbawiony duszy. Ma swoje wady i swoje zalety, lubo obie nie przekraczają miary średniej.
Jedne i drugie uwzględnił Tarnowski, i przezto charakterystyka ludu w oświetleniu autora uderza nie tylko trafnością spostrzeżeń, ale i życiem.
Więc przedewszystkiem lud, „ma zdrowy instynkt patryotyczny. Zasługi, na ołtarzu ojczyzny złożone, umie uszanować, lubo czyni to więcej instynktem. Imponują mu zwycięzcy i tych darzy zaufaniem; potrafi hołd oddać i ocenić zalety osobiste, które mogą być pożyteczne Rzymowi: I przez to, chociaż Koryolan odzywa się do niego w tonie pogardliwym, oddaje mu swe głosy.
Obok tych stron światłych występują i cienie. Przedewszystkiem jest łatwowiernym, i po dobnie jak wszyscy łatwowierni, aby dowieść przeciwnego, wpada w zastawione nań sidła. Ma przytem dużo miłości własnej. Od Koryolana wymaga ukłonu, nie dlatego jednak tylko głosuje za nim, że mu się ukłonił, lubo ta oznaka zależ-