„Zgromadziłam Siostry, bo chociaż nie mam zrozumienia, że już teraz umrę, to jednak, po ludzku sądząc, stan mój jest beznadziejny, bo i doktór, gdy Ojcowie zasięgali jego zdania, tak samo orzekł; a że nie pora jest myśleć o duszy, gdy się już traci przytomność i człowiek nie zdaje sobie sprawy, więc pragnę teraz przyjąć Oleje święte i uporządkować wszystko.
W Sobotę zrobiłam testament na Ojca Najprzewielebniejszego. Rodzina moja szarpać was nie będzie. Ja, jako Założycielka, mam przywileje, i jak wiecie, że z Woli Bożej i Ojcowie do mnie się odnoszą; ale ta, która po mnie nastąpi, będzie ściśle zależała od Ministra Generalnego, Ojca Najprzewielebniejszego.
Zachowajcie Regułę...
Zachowajcie miłość, ale nie zmysłową, szczegółową względem tej lub owej Siostry, bo miłość zmysłowa jest wstrętna i brzydzi się nią Pan Jezus.
Miłość zasadza się na tem, by każda wyrzekła się własnej korzyści, aby przyjść drugiej z pomocą. Nie chowajcie nigdy żadnej urazy ani niechęci jedna do drugiej.
Co do posiłku pamiętajcie, żeby bogiem waszym nie był brzuch... A w chorobie myśleć trzeba o duszy, a co do ciała zdać się na otoczenie. Nie zabraniam Siostrom używać lekarstw, chociaż co do mnie, z Woli Bożej jestem z tego zwolniona.
Nie pragnijcie urzędów przełożeństwa, bo na przełożonych ciąży wielka odpowiedzialność przed Panem Bogiem; najszczęśliwsza ta, co niczem nie jest; a jeśliby która miała takie pragnienia, powinna się z tego oskarżać. Pragnienie przełożeństwa