Strona:Dzieło wielkiego miłosierdzia.djvu/35

Ta strona została przepisana.

sierdzia). —
Mówił mi Pan Jezus ze smutkiem, że w Seminaryach jest zły kierunek, bo Przełożeni zwracają uwagę tylko na naukę i zewnętrzne sprawowanie się kleryków, a nie kształcą serc przez wyniszcza­nie wad charakteru i nabywanie cnót odpowiednich powołaniu, więc życie ascetyczne znają tylko z teoryi. Nauka też nizko stoi, — nie uczą wcale Teologii Mistycznej, uważając za zbyteczną na te czasy, dlatego wychodzą umysły poziome, a nauka ta staje się coraz mniej dostępną dla rozumu. Prawie każdy po wyjściu z Seminaryum ułoży sobie formułkę, wyczytaną z jakiej książki ascetycznej i według tej kieruje duszami, nie śledząc w nich działania Bożego, i dlatego tak wiele jest fałszywej pobożności, że niema Przewodników. — Mówił mi Pan, że przewodnik powinien mieć nietylko naukę i doświadczenie, ale jeszcze dar rozpoznawania duchów, który z góry jest, a „Duch Święty tchnie kędy chce,“ i nie może Przewodnik podnieść duszy do wyższej doskonałości, tylko o tyle, o ile sam postąpi. A mnie tak powiedział Pan: „Im ściślej wola twoja zjednoczona będzie z Moją Wolą, tem Dzieło to stanie się doskonalszem."
Przeznaczył mi Pan Jezus Spowiednika i kazał to wszystko, co do mnie mówi i naucza, oddawać pod Jego sąd. — Przedstawiłam Spowiednikowi stan swojej duszy i wszystkie szczegóły odnoszące się do tego Dzieła. Wysłuchawszy powiedział mi Spowiednik: „Bądź pokorną i módl się, żeby w tem wszystkiem nie było złudzenia szatańskiego." — Zatrwożyłam się tem i poszłam przed Najświętszy Sakrament prosić Pana Jezusa o uspokojenie. Po chwili przemówił Pan: „Bądź spokojna, szatan przeciwko sobie nie działa; ty i całe to Dzieło jest tak ściśle złączone z Kościołem, że tu nie może być złudzenia; życie to nie jest dla wszystkich Kapła-