Strona:E. W. Hornung - Pamiętnik złodzieja.pdf/110

Ta strona została skorygowana.

Nipper’a wypowiedziane zostały przypadkowo, czy też z intencyą? Nabrałem tchórzliwego usposobienia; okoliczności wszelakoż upoważniały do tworzenia groźnych wniosków? Igraliśmy lekkomyślnie nad brzegiem przepaści; fałszywy krok wcześniej, mógłby później zgotować nam zgubę. Pragnąłem co rychlej ujrzeć się znowu w Londynie, a nie mając ochoty brać dłużej udziału w zabawie tanecznej, wróciłem do mego pokoju w starym domu. Tam idąc za radą Rafftes’a, dla rozpędzenia smutnych myśli, zapaliłem papierosa i puszczałem z niego kłęby woniejącego dymu, gdy naraz ukazała się we drzwiach postać mego przyjaciela. Te drzwi otworzył tak cicho, jak tylko Raffles dokazać to umiał i przymknął je z tą samą ostrożnością.
Tęschniłem za Achilles‘em długie godziny — rzekł — podczas gdy on siedzi zadąsany w swoim namiocie.
— Dąsy moje ustąpią zaraz — odparłem śmiejąc się, gdyż miał dar rozchmurzania mnie zawsze — zechciej wypalić ze mną papierosa. Gospodarz nie weźmie nam tego za złe, skoro na kominku, jak widzisz, stoi popielniczka. Radbym przesiedzieć z tobą do rana.
— Możemy gorzej lub lepiej czas spędzić, zależy to od okoliczności — rzekł Raffles, nie przyjmując ofiarowanego papierosa — Prawdę mówiąc bliskim jest ów ranek; za godzinę świtać zacznie; nie użyjemy nigdy przyjemniejszego wschodu słońca, jak przechadzając się po lasku Warfield, lub po wzgórzach Middle? Powinniśmy korzystać z zachwycającego widoku. Przyznaję, że mnie rozentuzjazmowała wspaniała uroczystość, której byliśmy świadkami. Skoro w stanie gorączkowego podniecenia, nie moglibyśmy snu zażyć, idźmy Bunny odetchnąć świeżem powietrzem.