Strona:E. W. Hornung - Pamiętnik złodzieja.pdf/143

Ta strona została skorygowana.




VII.
Pułapka na złodzieja.

Tylko co zgasiłem świecę, gdy dzwonek telefonu brzęczeć zaczął w sąsiednim pokoju. Na pół już zaspany wyskoczyłem z łóżka, złorzecząc tegoczesnym wynalazkom. Była pierwsza po północy a obiadowałem ze Swigger’em Morrison’em w jego klubie.
— Holla!
— Czy ty jesteś, Bunny?
— Tak — mówię z Raffles’em?
— Z twoim druhem ledwo żywym! Śpiesz Bunny... potrzebuję twej pomocy!
Na drutach telefonu głos przyjaciela mego zdradzał drżenie trwogi i niepokoju.
— Co ci się przytrafiło do licha?
— Nie pytaj! Nie mógłbyś odgadnąć...
— Zaraz przyjdę. Gdzie jesteś? w Albany?
— Nie, u Maguire’a.
— A gdzie jest Maguire?
— Na ulicy Półksiężyca.
— Wiem, że tam mieszka. Czy zastanę go w domu?