Strona:E. W. Hornung - Pamiętnik złodzieja.pdf/178

Ta strona została skorygowana.

bym karany, gdyby mnie przyłapano. Nic to jednak nie znaczy, jeśli dzięki temu zyskam y kilka minut czasu, podczas których nasi pogromcy składać będą radę wojenną. Czy widzę w górze drążki od chorągwi?
— Prawdopodobnie. Wywieszano na tych drągach flagi za moich czasów.
— Muszą być już nadgniłe i nie mogłyby nam służyć za podporę. Ale słuchaj Bunny, czy niema na tym domu piorunochronów?
— Były dawniej; poczekaj!
Otworzyłem okno i wychyliłem się, o ile mogłem najdalej.
— Ostrożnie, gotowi cię zobaczyć — przestrzegał Raffles.
— Bądź spokojny; znalazłem przewodnik elektryczności.
— Jak gruby? — pytał mój towarzysz.
— Grubszy od zwykłego ołówka.
— Można się na takich piorunochronach czasami utrzymać — dowodził Raffles, wciągając na ręce białe kozłowe rękawiczki i dłoń prawej ręki obwijając w chustkę do nosa — najtrudniejszem zadaniem jest uchwycenie przewodnika, ale dokonałem tej sztuki nieraz przed dzisiejszą nocą. Jest to jedyna dla nas szansa ratunku. Spuszczę się pierwszy; ty Bunny uważaj i naśladuj ruch mój każdy, jeśli mi się powiedzie szczęśliwie.
— A jeśli nie zdołasz tego dokazać?
— Jeśli nie zdołam tego dokazać — szepnął Raffles jedną nogę przełożywszy już za okno — musisz w takim razie poddać się zawistnemu losowi, gdy ja przepływać będę spokojnie Acheron.
To rzekłszy, zniknął za oknem; drżąc z podziwu, nad jego odwagą, i ze strachu o przyjaciela, śledziłem