Strona:E. W. Hornung - Pamiętnik złodzieja.pdf/188

Ta strona została skorygowana.

rzeczonego artykułu dowiedzieliśmy się, że w kolekcyi przedmiotów, okazywanych publiczności a mających związek z głośnymi zbrodniarzami, znajdował się zbiór pamiątek po Raffles’ie,
— Zdobyłem nareszcie sławę — mówił mój przyjaciel — z szeregu pospolitych złoczyńców wyniesiony zostałem do rzędu półbożków, których przekroczenia spisywane ręką czasu na bystrej wodzie. Cenione są pamiątki po Napoleonie, przechowywane z pietyzmem pamiątki po Nelsonie, teraz świat będzie oglądał pamiątki po Raffles’ie!
— Które pragnąłbym widzieć szczerze — oświadczyłem z uniesieniem. Zaraz jednak pożałowałem słów moich; przyjaciel mój spoglądał na mnie z za gazety, na ustach jego igrał uśmiech, dobrze mi znany, w oczach świecił blask, nie rozważnie przezemnie zapalony.
— Co za doskonała myśl! — zawołał głosem słodkim, jakby projekt ten zrodził się w jego własnej głowie.
— Nie radbym ją urzeczywistniać — odparłem — i ty chyba nie masz tego zamiaru.
— Przeciwnie — rzekł Raffles — stanowcze to postanowienie z mej strony.
— Jakto? chciałbyś wejść w biały dzień do Scotland Yard’u?
— Raczej w pół świetle dziennem — odparł mój kolega, zabierając się znowu do czytania dziennika — Ależ nie mówiłeś mi Bunny, że ten artykuł jest ilustrowany. Widzę skrzynię, wewnątrz której zawiozłeś mię do twego banku, odrysowano moją sznurową drabinkę ze szczeblami ukrytymi w kiju bambusowym. Te przedmioty tak niedokładnie odbite w dwukopiejkowym