Księżyc zaniechał swej uciążliwej po niebie wędrówki, grzmoty skonały i nie było już błyskawic. Chmury zawisły bez ruchu. A faje wód powróciły w łożysko rzeki i stanęły nieruchome, drzewa kołysać się przestały, a z kielichów lilii wodnych nie wybiegały już westchnienia.
I... szmeru najlżejszego i cienia nawet głosu żadnego dosłyszeć nie było można.
Zaniemiała bowiem niezmierna bezgraniczna pustynia.
Spojrzałem wówczas na litery w skale wyżłobione i zobaczyłem, że są już zmienione. Na skale wypisanym był wyraz: Milczenie.
Zwróciłem oczy na twarz człowieka i ujrzałem ją przerażeniem bladą.
Oderwał on szybko głowę od ręki na której ją wspierał, wyprostował się w całej wysokości i pilnie nasłuchiwać począł..... Napróżno!
Oniemiała! olbrzymia, bezgraniczna pustynia i nie było w niej żadnego głosu, a litery w skale wyżłobione tworzyły wyraz: Milczenie.
Człowiek zadrżał, odwrócił się nagłym ruchem i... uciekać począł... daleko..., a tak szybko, żem go dojrzeć nie mógł.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Księgi Magów, melancholijne księgi Magów żelaznemi spięte klamry, zawierają wiele pięknych opo-