Izrafel.
Jest duch na niebie, co ma lutnię
Z własnego serca, ciepłych strun.
Nikt tak nie śpiewa dziko-pięknie,
Jak Izrafel, wśród gwiezdnych łun.
Słysząc go, gwiazdy dziwem zdjęte,
Jak legendowa niesie wieść,
Stają zachwytem w czar ujęte
I wszelka rzecz, która go słyszy,
W skupionej milknie ciszy.
W obłokach drżąca,
Tarcz miesiąca
Purpurą płonie,
I tchnie miłością zrumieniona
W eterów łonie.
A z nią Pleady,
Gwiazd gromady,
Których jest siedem wśród przestrzeni,
Stają w milczeniu odurzone
Czarem tych pieni.
I mówi ów płomienny chór,
Złożony z gwiazd tak wielu
|