dnakże na owem fizycznem wstrząśnieniu nerwów, ani na obudzaniu namiętności, tylko na łagodnym rozweselającym wpływie, jaki muzyka potrafi wywrzeć grą dźwięków. Sposępniałe lub przedrażnione umysły przez pół rozrywają się niemi, przez pół przywiązują do nich, i to właśnie oddziaływa zbawiennie. Chociażby chory przysłuchiwał się z uwagą tylko zmysłowej, a nie artystycznej stronie utworu, to tem samem stanąłby już na pewnym stopniu pojmowania estetycznego, jakkolwiek jeszcze tylko podrzędnym.
W czem zatem te muzyczno–medyczne dzieła do zgłębienia muzyki się przyczyniły? Potwierdziły one tylko to, co już od dawna wiedziano o silnych wzruszeniach fizycznych przy wszystkich afektach, przez muzykę wywołanych. Jeżeli jednak przyjmiemy za rzecz pewną, iż integralna część wywołanego przez muzykę wzruszenia jest fizyczną, to wypływa stąd dalej, iż fenomen ten powinien być badany ze swej strony fizycznej. Muzyk zatem nie może sobie o tym problemie żadnego utworzyć zdania, póki
Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/141
Ta strona została uwierzytelniona.