ną formę sztuki dzisiejszej. Wszystko, co znamy z greckiej muzyki, daje się na pewno sprowadzić do czysto zmysłowego działania, które, acz zamknięte w granicach określonych, było jednakże w pewnym kierunku bardzo wysubtelizowane.
Klasyczne wieki nie posiadały muzyki w dzisiejszem znaczeniu artystycznem, gdyż inaczej nie mogłaby ona dla późniejszego rozwoju sztuki zaginąć, tak jak nie zginęła ani klasyczna poezja, ani rzeźba, lub architektura. Zamiłowanie Greków do studjum nad subtelnie wyrafinowanemi stosunkami (interwałów) tutaj nie należy.
Brak harmonji, ograniczenie melodji do recytacji, wreszcie cały system tonów, niezdolny do wytwarzania kształtów, nie dozwoliły muzyce greckiej uzyskać znaczenia „sztuki tonów” w czysto muzycznym sensie. Nie dochodziła też ona prawie nigdy do samoistności, tylko występowała zawsze w połączeniu z poezją, tańcem lub mimiką, a więc jako uzupełnienie innych sztuk.
Muzyka miała za zadanie okraszać inną sztukę za pomocą ruchu rytmicznego
Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/164
Ta strona została uwierzytelniona.