Strona:Eliza Orzeszkowa - Stare obrazki.djvu/43

Ta strona została uwierzytelniona.
—   37   —

jakim wybuchnęła Turya na widok piérwszy raz w Rzymie na jéj głowie zjawiającéj się peruki, pomalowanéj rudo-ognistą barwą...
Nakoniec ogromny orszak dosięgnął miejsca, znajdującego się nieopodal szerokiéj drogi Appijskiéj ustrinum zwanego, a przeznaczonego na palenie ciał zmarłych. Pośród ustrinum wznosił się stos wysoki, z drogich i wonnych drzew cyprysowych, cytrynowych, mirtowych, w kształcie olbrzymiego ołtarza zbudowany. U szczytu jego na bogatém łożu swém ostatniem, wonnościami okryta spoczęła zmarła dziewczyna, a obok niéj położono ulubioną jéj cytrę i złote plectrum, pałeczkę, którą uderzała w jéj struny. Potém, gdy w tłumach ogromnych, plac i drogę zalegających, uroczyste a więcéj jeszcze ciekawe zapanowało milczenie, Wespilion wyszedł z pośród przyjaciół swych, którzy go wciąż otaczali wierném i czułém gronem. Wysoki, prosty, w mężnym spokoju swym wspaniały, z płonącą pochodnią w ręku zbliżył się do stosu i, odwracając twarz, która, śród ciemnych fałd zarzuconéj na głowę togi, świeciła bladością marmuru, płomień pochodni rzucił pomiędzy kruche gałęzie. W mgnieniu oka, z szumem i trzaskiem buchnął ogromny, jaskrawy ogień; ci którzy zblizka stos otaczali, przeciągle, żałośnie zaszemrali: „Niech miękko spoczywają kości twoje!” snop głosów kobiecych wzbił się wyżéj, śpiewnie wołając: „Odejdź duszo niewin-