Strona:Eliza Orzeszkowa - Stare obrazki.djvu/58

Ta strona została uwierzytelniona.
—   52   —

nieszczęście, odrzucasz od siebie to, czém cieszyłaś się przedtém?
Odwracając twarz, z cicha rzekła:
— Chcę zostać wolną.
Teraz w oku Wespiliona błysk gniewu osuszył łzę czułości.
— Chcesz wolną zostać! — zawołał — o bogowie! Alboż ja cię niewolnicą moją czyniłem? Poco ci wolność inna niż ta, któréj u boku mego używałaś, powiernicą i doradczynią moją, wszechwładną panią domu i dostojną obywatelką Rzymu będąc? Teraz już chęci i zamiary twe odgadywać zaczynam. Dotknął cię trujący oddech wieku. Przypatrzyłaś się bliżéj farbowanéj peruce Cecylii Metelli i podobały ci się fantazye pustéj zalotnicy; zaleciał cię zapach róż, któremi Cezar wieńczy Tertulią i zapragnęłaś może z obłudną rozpustnicą tą do zaszczytnych stanąć zapasów. Pożałowałaś, że w domu moim nie użyjesz nigdy rozkoszy uczt pijanych i ust swych nie umoczysz w spieczonéj czarze szału. Wzgląd na młodziutką córkę powściągał twe żądze; gdy odeszła do grobu, ty lecisz w zepsucie. O, Turio! jakież bóztwa opiekowały się twém obliczém, że nie wydało ono ni razu ciemnych uczuć, które panowały w twem sercu? Medea była lepszą od ciebie, bo choć zamordowała swe dzieci, wnet po ich zgonie nie zapragnęła rozkoszy występku. Jakże długo zły geniusz mój