Ta strona została przepisana.
BŁAWATKI.
STRAŻNIK.
Czemu ty chłopcze maleńki
Depczesz mi zboże po rosie!
A ruchem dziecinnej ręki
Kłos mi wymykasz po kłosie —
Z zboża nie widno ci głowy
A ścieżki tłoczysz kroczkami;
Precz stąd szkodniku! jednakie
Wam rady społem z wróblami!
CHŁOPCZYNA.
Owszem — ja wróble stąd płoszę
Po rosie — zbierając kwiatki,
Waszego zboża nie proszę,
Bo wolę moje bławatki —
Wianek uplotę potroszę
Na skronie sierotek matki —
Waszego zboża ni proszę
Bo wolę moje bławatki! —
WIESZCZA MODLITWA.
W on dzień największy, kiedy duch w jasności
W tryumfie stanie nad zmysłów potwory,
Wtedy daj czołu, o ojcze światłości
Wieniec: Pokory! Pokory! Pokory!