Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/244

Ta strona została przepisana.
TRZY DUCHY.
EP — ODA.


I.
TELL.

Gdzie ziemia dzika, cudna i urocza
Od reszty świata przeparta górami —
Myśl stwórcy w ludzi posiana prorocza,
Cuda swe dała wywalczać cudami —
Człowiek tamtejszy jak skała z granitu,
Nielada myślą swą duszę upoi,
Aż jak lawina ze skal swoich szczytu
Spada na wroga w walk rozpaczy zbroi.
Bo lud pasterski wzrósł sercem nad góry,
Głęboki w duszy jak jego jeziora
Spokojny myślą jak cisza wieczora,
Gwałtowny w walce jak wodospad, który
Z skał grzmi spieniony w bezdenne otchłanie.
Jak ciche fletu pasterskiego granie
Pośród Alpejskich wąwozów doliny,
Chyży jak strzała, co puszczona śmiele,
Gwiźnie ku słońcu nad ziemi wyżyny
I w lot dosięgnie orła lub gazellę.
I w pieśniach swoich rzewny, pieszczotliwy,
Słysząc trzód dzwonki, i ryk bydła głośny,
Pasterską piosnkę zanuci radośny.
Twardy jak skała, jak ona rzewliwy,
Co choć swem czołem urąga wszem czołom,
To piosnki rzewne porywa w swe szczyty,
Tuli — powtarza — unosi w błękity
I z łzą milczącą oddaje aniołom,
On nad swe życie kocha ziemię swoją,
Nowa «Ojczyzna» jedyną mu zbroją. —
Od gór tych twardszą przez męztwa granity,
I głębszą w duchu nad jezior głębiny,