Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/305

Ta strona została przepisana.

Co chrzęszczą, nogą przygniecione,
Kryjąc węża co grozi uskrzydlonej nodze!
Woli i czynom męża, kształt właściwy nadaj
I starca gderliwego świegotanie zbadaj —
Co nie chcąc lub nie mogąc zrozumieć dążności
Młodych, łaje, wspomina czasy swej młodości.
Lecz wszystko niech twej duszy wzbogaci natchnienie:
Bo kędy głos natury nie woła, nie nęci,
Tam nie bież! —
Bo tu nie dość bracie dobrych chęci,
Sztuczne światło jest niczem, gdzie panują cienie,
Bo słońce tylko zbije ciemności przestrzenie!
Smutno jest naśladować, udając twórczości;
Każdy pozna, wyśmieje, a ty suszysz kości!
Starzec niech będzie słońcem, młodzieńcem młodzieniec,
Każdy niech obraz wieku wiernie mi przedstawi:
Czy splatasz czucia ludzkie w poematu wieniec,
Czy ich czyn się w dramatu posągach pojawi.
Co oczom nie przedstawisz, powiedz duszy silnie,
A przedstawisz jej lepiej, lepiej nie omylnie.
Niechaj mściwy Atreusz przed ludu oczyma
Nie wystawia swej uczty, Kadmus się nie wije,
Ni jaskółka medejska pod dachy nie ryje —
Niech nie wlata widzialnie — miara wagę trzyma!
Sztuka co z uwielbieniem ma być powtórzona
Nad pięć odsłon być nie powinna przedłużona.
Bóg tylko w ważnych miejscach, w razie konieczności
Niech da wyrok. Na cztery osoby w rozmowie
Niech słuchacze nie widzą, a w sztuki osnowie,
Chór niech broni przed wszystkiem dążności autora,
Nie wychodząc przedwcześnie, nie głuszy aktora;
Niech głosem uroczystym i poważną radą
Chwali skromne biesiady, i niewinność stawi,
Niech godzi powaśnionych lada jaką zwadą
I upadek zuchwałych niechybny wystawi.
Szlachetnem zdaniem niechaj wzbudza uniesienie,
Wieszcząc upadek pysznych, skromnych wyniesienie.