Ta strona została przepisana.
O witaj moja skało — urocza, spokojna,
Mchem drodatu i w dzikie ostępy macierzanki strojna!
Bratnie serce, jak cicha w skałach, niepozorna
Macierzanka, co skryta schodzi z słońcem wiosny,
Póki jej nie rozetrzez — nieznana, i korna
Woń swą kryje tajemnie w łzy rosy żałosnej. —
Kędy traw bujnych falujące łany,
A wśród nich czarne krzyże powtykane,
Gdzie ciche wierzby rankiem zapłakane
W jedną i jedną tylko patrzą stronę —
Tam, tam, na piersi swej rodzinnej ziemi
Sierota swoje miłe urodziny
Obchodzi hucznie! płacząc swej rodziny
Lub huczniej jeszcze, śmiejąc się wesoło,
Z rękami śmiejąc się załamanemi,
Gdy obłęd oko, a cierń objął czoło! —