Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/398

Ta strona została przepisana.
BRZOZA.




Kto ciebie zaklął Słowiańska dziewczyno,
Że rozczochrawszy twe długie warkocze,
Schylona — gonisz wzrokiem za głębiną,
Gdy śnieżne łona wiatr płochy łaskocze? —
Co wiosną warkocz — i perły co rana
Kto ci zaplata wichrów ukochana?
Zgięta nad głębią schylasz się co ranka,
Jak dziewczę co tam widzi twarz kochanka. —





B.




Trzy wieki tobie na czole zielenią:
Wiek rosłeś, wiek stał, wiek teraz próchniejesz.
Niech mnie twe listki spoczynkiem ocienią,
Powiedz mi szumem, dopóki istniejesz.
Ty to pamiętasz stare ludu dzieje —
Szeptaj mi o nich — rozjaśń nadzieje!
Przed ciebie nieraz przechodziły szyki.
Twym liściem czoła kryły wojowniki,
A kiedy lepszych chwil jeszcze dostoisz,
To młode czoła twem liściem ustroisz —
I one dumne będą że się wieńczą
W twój liść — ty, że ich skroń wieńczysz młodzieńczą! —





JABŁKO ŚWIATA.




Słodkie jabłuszko — przyłóż go do rany —
Ależ to istnie owoc zakazany,