Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/71

Ta strona została przepisana.

Zbrojna żądłem i sycząca
O siekierę się rozcina —
Zerwał się chłop przerażony,
Już siekierę porwał w pięści,
Ale węża obie części
Poleciały w różne strony —
Tylko z łba spadła strącona
Diamentowa korona —
A to wąż co kusił w raju
Ojców ludzkiego rodzaju. —

Długo smutny stał na trawie;
Łza się w oku zakręciła,
Bo jaszczurki, na murawie,
Krwawa łuska w słonku lśniła.

Otóż widzisz mój maleńki:
Jaszczurka — przyjaciel prawy,
Wąż — to zawiść łasej ręki
Tu pochlebca — tam wróg krwawy —
Choć przyjaciel prawdą kole,
Nie odpychaj! Świec te bole —
Lecz ty spisz już — mój maleńki!





KONCHA.
BALLADA.


Po nad jeziora rwących fal brzegiem
Siadł z srebrnym włokiem według zwyczaju,
O wschodzie słońca, rybak nad brzegiem
W wiosennej ciszy cudnego Maju —
A w młodych oczach tego chłopięcia
Taki wdzięk czystej duszy przebija,