Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/80

Ta strona została przepisana.

Co utnie głowę — dwie jej powraca!
On w niebo spojrzał zwątpiony:
«O kiedyż, woła, bojów mych praca
Trud piekła będzie skończony?»
W tem z za obłoków Bóg sprawiedliwy
Rzucił mu promień potęgi:
«Walcz, walcz do końca, chrobry, cnotliwy,
Silniejsza moc twej przysięgi!»





PIELGRZYM A ZIEMIA.
BALLADA.


Idzie znużony pielgrzym górami,
Nad światem swoim, wysoko,
U stóp mu ziemia szumi lasami
Morzami lśni mu głęboko — —
Gdzie tylko okiem po licach ziemi
Rzuci swobodnie — o! wszędzie,
Ziemia się kształty kroi cudnemi:
Równych nie było — nie będzie —
Lecz pielgrzym smutny i zamyślony
Siadł chwilę, spoczął na skale,
Toczył po ziemi wzrok zasmucony,
Na morskie rzucał go fale —
Lecz wstał po chwili na kiju wsparty
On w chmurach szuka swej drogi;
Nie dość mu ziemi — tej księgi karty
Znał — i szedł bratać się z Bogi.
Stąpał do szczytu — wyżej — po górach,
Co raz to dalej drżącemi
Kroki się sunąc — aż zniknął — w chmurach,
Zniknął — na zawsze — dla ziemi! —