Strona:Gabriela Zapolska - One.djvu/42

Ta strona została skorygowana.

Czyż „ona“ była kiedy geniuszem? Ach! niestety, nigdy!
„Ona“ może mieć talent, talencik — mówiąc właściwie, ale do potęgi męskiego geniuszu nie wzniesie się nigdy. Mężczyzna ma lepszą głowę — wyznajmy to szczerze, kobieta ma za to głowę stanowczo.. piękniejszą. Nie pomoże nauka, zaniedbanie w ubiorze, zadziwiające okulary i palenie papierosów.
Ach, bo „ona“ często pali papierosy!
Czy możesz pan sobie wyobrazić ideał piękności kobiecej, ten najdoskonalszy akord w hymnie, ogarniającym świat cały, słowem, Afrodytę grecką, płynącą na falach morza z papierosem w ustach?
Lub wejdźmy wyżej — błękitnooka Gretchen, siedząc przy kołowrotku, puszcza kłęby dymu z dezinwolturą studenta z piątej gimnazjalnej; przedstaw pan sobie idealną Ofelję, dobywającą eleganckie portecigarres, prosząc cię o „ogień“. Więcej nic nie dodam. To wystarcza.
Chcesz pan, ażebyśmy teraz uporządkowali trochę zdanie o „niej“ z tego bezładnego szkicu, z którego niewiele zapewne zrozumiałeś? Ale przypomnij sobie, że masz do czynienia właśnie z taką „oną“ i daruj brak porządku w opisywaniu innych „onych.“
Kobiecy rozum to ta latarnia magiczna w bajce,