Strona:Gabryela Zapolska - Śmierć Felicyana Dulskiego.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.



Pani Dulska jest od dłuższego czasu chora.
Pani Dulska jest aż żółta — a w ustach ciągle ma ruch, jakby coś żuła. Pani Dulska twierdzi, że jej się »żółć rozlała«.
Tak, po prostu — po całem ciele. Ze zgryzoty pękł pęcherzyk z żółcią i ta rozmazała się po całem ciele pani Dulskiej. Tak twierdzi pani Dulska i napełnia cały dom tem twierdzeniem i swoją żółcią. Od rana do nocy słyszy się to słowo i czuje się w powietrzu smak dziwnej goryczy, a barwę zielonawożółtą. Gdy siadają do stołu, pani Dulska żuje zawzięcie fikcyjną żółć swoją, a Hesia, siedząca naprzeciw matki, mimowoli naśladuje ruch jej ust, ku zgorszeniu i przerażeniu Meli. Ta ostatnia już zupełnie ujawniła krzywą łopatkę prawą, którą zdołała wypracować sobie na pensyi do wyżyn prawie garbu. Mimo