Z brzaskiem dnia chmury rozproszyły się; Chappe stracił tylko pierwszą chwilę zetknięcia się Wenery z kulą słoneczną, wszystkie zaś inne fazy zjawiska mógł obserwować z łatwością.
Podczas swej podróży astronom nietylko wpatrywał się w gwiazdy. Po upływie sześciu lat od powrotu do Francyi ogłosił opis swych przygód, który uzupełnił wielce ciekawemi spostrzeżeniami, dotyczącemi Rosyi azyatyckiej.
Cesarzowej Katarzynie II nie podobały się jego uwagi; z rozkazu jej Szuwałow odpowiedział broszurą zatytułowaną: »Antidot ou examen du mauvais livre saperbement imprimé, intitulé: Voyage en Sibérie en 1761, par Chappe d’Auteroche.» Z samego już tego tytułu można domyślić się, w jakim duchu książka była pisana, pod kierunkiem kobiety, obdarzonej tak niepospolitym talentem, jaki niezaprzeczenie posiadała imperatorowa. Broszura była dowcipną, a zarazem gorzką dyatrybą, z której podajemy jeden urywek:
»Jego obserwatoryum, powiada Szuwałow, a raczej cesarzowa, mówiąc o Chappe’m, odległe było o ćwierć mili francuskiej od miasta. Sprosił on tu całe miasto i przedmieścia. W rzeczy samej zebrało się tylu ludzi, że byłoby cudem, gdyby jego obserwacye przedstawiały jakąkolwiek ścisłość; przez cały czas bowiem trwania zjawiska labuś krzyczał na markierów, rozprawiał z obecnymi, opowiadał na zadawane mu pytania, śmiał się wraz ze śmieszkami, dworował damom i dysputował z p. Pawłowskim o Apokalipsie i skończeniu świata.«
Katarzyna II, jak widzimy, była dla astronoma nie zbyt łaskawa; bądźcobądź nie można zaprzeczyć, że przyczynił się on do postępu wiedzy, dla której poświęcił życie.
W 1769 roku zjawisko, badane przez niego w Syberyi, miało powtórzyć się, a Kalifornia przedstawiała najwłaściwsze pole do nowej obserwacyi. Chappe d’Auteroche z niewygasłym zapałem naukowym poświęcił się raz jeszcze; wyruszył w drogę, narażając się na wszelakiego rodzaju niebezpieczeństwa, w kraju prawie całkiem nieznanym, poczytywanym
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.