Podczas orkanu cichy domek jego został zburzony, a następnie ogień zniszczył część zakładu. Fatalizm starożytnych prześladował, rzec można, nieszczęśliwego wynalazcę, lecz nieszczęścia i klęski nie mogły złamać niepokonanego pracownika, wspieranego przez dzielną małżonkę.
Filip Lebon zawsze w pracy przezwyciężyłby bezwątpienia wszelkie przeszkody i urzeczywistnił rozwinięcie na szeroką skalę wynalazku, gdyby śmierć, równie tragiczna, jak tajemnicza, nie przerwała jego istnienia.
W sam dzień koronacyi cesarza, 2 grudnia 1804 roku, Lebon został nikczemnie zamordowany; ciało jego znaleziono już martwe na polach Elizejskich. Nieznana, nigdy niewyśledzona ręka zadała mu sztyletem pchnięć trzynaście.
Na kilka miesięcy przed tym wypadkiem nieszczęśliwy Lebon, pełen zapału, mówił do swych współobywateli z Brachay: »Dobrzy moi przyjaciele, w niedługim już czasie dam wam światło i ogrzeję was od Paryża do Brachay«. Było to w rzeczy samej możebne, lecz prostacy wzruszali ramionami, mówiąc: »To waryat!« Jeżeli jest prawdą, że geniusz jest bardzo blizkim kuzynem szaleństwa, to Lebon był wistocie waryatem.
Dziś dzieło jego dojrzało; ziarno, które zasiał na polu odkryć, wydało plon obfity, a szlachetna jego postać jest jedną z tych, jakich się nigdy nie zapomina. Pozostał jego portret z oczyma błyszczącemi, zatopionemi w tajemnicach. Lebon miał twarz bladą, wyrazistą, włosy długie, spadające na czoło; był szczupły i pochylał się nieco wskutek pracy; posiadał duszę gorącą, charakter prawy, serce szlachetne, łatwowierne, gdyż nigdzie nie podejrzywał zawiści. Można o nim powiedzieć: »Podziwiano go, a jednak kochano«.
Niech nam wolno będzie streścić życie Lebon’a w zdaniu jednego z jego wielbicieli: »Umiał jednać sobie więcej szacunku, niż dorabiać się majątku«.
Po jego śmierci wdowa otrzymała pensyę roczną 1.200 franków i zamierzyła prowadzić dalej dzieło męża; pomimo
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/203
Ta strona została uwierzytelniona.