Strona:Iliada.djvu/219

Ta strona została przepisana.

„Wpada na zwierza, zwala, i z góry go tłoczy,
„Zrze wnętrze, a posoka chciwą paszczę broczy.

Widać, że Wirgiliusz to porównanie kilka pięknemi wyrazami ozdobił. Ale ieśli porównanie w Homerze nie ieſt tak bogate, więcéy ma iednak żywości. Ścigany lew od myśliwców, ledwie ma tyle czasu, aby uchwycił, i pożarł swą zdobycz.

W. 34.

Jako gdy pasterz smoka nadybie w parowie,
Cofa się przelękniony, a boiaźń mu blada
Zimnem kości przeszywa i lice osiada;

Improvisum aspris veluti qui sentibus anguem
Pressit humi nitens, trepidusque repente refugit
Attollentem iras, et cærula colla tumtetem.

Ænei: Libr: 2. v. 379.

„Jak gdy kto niespodzianie nastąpi na węża,
„Stawiąc krok w cierniu, nagle cofa się przed gadem,
„Wąż się wznosi, i modrą, szyię wzdyma iadem.

Homer wydał tylko boiaźń paſterza: Wirgiliusz doſkonały obraz węża odmalował.

W. 39.

Karci go Hektor za to: Podły nikczemniku!

Tu piérwszy raz Hektor na scenę wychodzi, w charakterze swoim równie przyiemny iak wielki. Miłość oyczyzny wszyſtkiemi iego sprawy kieruie. Tę tylko iednę ma winę, że się za złą ſtroną potyka. Wszyſtko dla miłości rodziców, krewnych i przyiaciół poświęca.