ILIADA.
XIĘGA IV.
Wzłotym Jowisza domu, wspartym na obłokach, |
- ↑ Tu wielki otwiera się widok: Bogowie radzą o losie Troi. Zdrada na którą przystał Jowisz, a którą wykonała Minerwa, zgorszyła Platona. Odpowiedziano mu na to: że gdy Parys, podług brzmienia umowy, nie był zabity, mieli słuszny pozór Troianie do odnowienia woyny. Przydajmy, że gdyby było przyszło do traktatów pokoiu, nie ſtałoby się zadosyć słowu Jowisza, danemu Tetydzie, matce Achillesa, że pomści się krzywdy tego bohatyra. W takim kształcie wyſawił Poeta zerwanie umowy, dla dania rzeczy wiekszéy okazałości. W naturalnym porządku rzecz się ſtać mogła tym sposobem. Gdy Agamemnon ogłosił zwycięzcę Menelaia, i domagał się od Troian dopełnienia umowy, ktoś z woyſka Troiańſkiego rozgniewany, że Grecy narzucali ciężkie warunki na Troian, choć umowa wcale nie zoſtała spełniona, gdyż Parys nie był zabity; puścił strzałę na Menelaia, ranił go, a przez to zerwał umowę, i na nowo pożar woyny zapalił.