Strona:Iliada2.djvu/245

Ta strona została przepisana.

spa Kos nie chciała mieć żadnego związku z cudzoziemcami, w boiaźni, żeby się iéy panami nie uczynili. Wszyscy mieszkańcy tłumem uderzyli na Herkulesa, i ledwie mu życia nie odebrali.

W. 41.

Nie, mężu, nie odemnie władca wód zagrzany,
Wspiera Greki, a gromi Hektora z Troiany.

Ta obrona ieſt zręczna. Juno nie może przysiąc, że nie podeszła Jowisza, ale część winy ſkłada na Neptuna, i zapewnia, że w żadne umowy z nim nie wchodziła.

W. 103.

Uśmiechęła się, widząc gniewne bogów koło.
Lecz usty, nad brwią czarną zasępione czoło.

Juno nieubłagana ieſt w swoim gniewie. Na pozór zaleca bogom posłuszeństwo ku Jowiszowi, a wszyſtkich używa środków, aby ich przeciw niemu zbuntować.

W. 208.

Mszczą się Jędze za prawa zgwałcone starszeństwa.

Widać z tego mieysca, iak prawa ſtarszeństwa były szanowane. Zdaie się, że ten wiersz iakie przysłowie Greckie zamykać musiał.

W. 277.

On, gdy mu ieszcze zguby zły wyrok nie niesie,
Chowa się między skały, albo w gęstym lesie.

Z tego mieysca pokazuie się, że Homer rozciągał wyrok, albo pieczą opatrzności, nietylko do ludzi, ale i do zwierząt. Pismo święte podobną zawiera naukę.